W fundacjach charytatywnych prowadzonych przez żony prezydentów i premierów jak w lustrze przeglądają się losy ich mężów. Po dopływie pieniędzy widać dość dokładnie, jak stoją ich akcje na politycznym rynku.
Kupując papier toaletowy wspieramy niepełnosprawnych, tankując benzynę dożywiamy dzieci, zakup chleba może posunąć naprzód budowę polskiego sztucznego serca. Czy ktoś przypadkiem nie manipuluje naszymi emocjami?
Przełom roku to dla organizacji społecznych prawdziwe żniwa. Ale rozmaitych szlachetnych inicjatyw jest już tyle, że człowiek nie wie, do której puszki wrzucić pieniądze. Najwięcej zbiorą ci, którzy potrafią działać profesjonalnie.
Tegoroczna Pokojowa Nagroda Nobla dla Muhammada Yunusa, twórcy systemu mikrokredytów dla ubogich, zachęca do przejrzenia różnych recept na biedę tego świata.
Bill Gates, amerykański miliarder, oddał na cele dobroczynne 40 mld dol. Aktor Nicolas Cage – 2 mln. W Polsce nowi bogaci też zaczynają bogactwo rozdawać. W średniowieczu ludzie czynili to, by uzyskać zbawienie wieczne. A dziś?
Bogaczom rzadko towarzyszy powszechny szacunek. Warren Buffett cieszył się nim od dawna. Jedyną skazą na wizerunku był zarzut skąpstwa. Zmazał go spektakularnym gestem, darując fundacji Billa Gatesa 30,7 mld dolarów.
Co powoduje, że człowiek zarywa noce, nie dojada, a pomaga drugiemu – i w niczym innym nie widzi sensu życia. A może taki już musi się urodzić?
Dobiegł końca karnawał, a więc i sezon balowy. Pierwszy pod rządami Prawa i Sprawiedliwości – partii, która do balowania podchodzi z rezerwą, a elitom zapowiada rychły koniec balu.