Po legalizacji aborcji, małżeństw jednopłciowych oraz in vitro dla singielek mieszkańcy Hiszpanii i Portugalii mogą teraz dostać prawo do eutanazji.
Po naciskach ulicy kolejne siły polityczne deklarują się w sprawie aborcji. Kwestie zapłodnienia in vitro uregulowano w 2015 r. A co z prawem do śmierci? Tego tematu nie ma na agendzie żadna partia. Cały tekst Ewy Siedleckiej od środy w kioskach w „Polityce” i we wtorek wieczorem na Polityka.pl.
Serce Sławomira S. nie biło przez 45 minut. Umarł 10 tygodni później. Jego śmierć stawia pytania o granice ingerencji państwa w ludzkie życie. I o granice przyzwoitości.
Bardzo mi przykro, że pan Sławomir z Plymouth nie żyje, a jeszcze bardziej jest mi przykro, że jego nieszczęście zostało cynicznie wykorzystane w politycznej hucpie.
Hiszpania ma dołączyć do grona państw, które legalizują różne formy eutanazji lub wspomaganego samobójstwa. Stosowny projekt przegłosowała właśnie niższa izba parlamentu.
Wyrok w sprawie Tine Nys to niewielki, ale zdecydowany krok w stronę poszerzenia naszego rozumienia praw człowieka – także jako prawa do decyzji o własnej godnej śmierci.
Vincent Lambert w 2008 r. uległ wypadkowi i znajdował się odtąd w stanie wegetatywnym. Jego krewni spierali się o to, czy należy podtrzymywać go przy życiu. Sprawie przyglądał się cały kraj.
Działające w Kanadzie prawo dopuszczające eutanazję jest niedoskonałe – twierdzą jego krytycy. Daje wybór, przed którym człowiek nie powinien być stawiany: śmierć przedwczesna albo bardzo bolesna.
Ameryka usłyszała o nim w 1990 r., kiedy po raz pierwszy pomógł w popełnieniu samobójstwa. Sprawa dr. Kevorkiana przed 20 laty wstrząsnęła amerykańskimi mediami.
Oto urządzenie, z którego nie będzie można skorzystać w większości krajów. W większości zapewne nie będzie można go nawet zbudować.