Państwa Starego Kontynentu znów wpuszczają obcokrajowców. Większość wciąż nakłada restrykcje na podróżnych, a niektóre chcą ich śledzić po przyjeździe.
Na ćwiczeniach w Estonii Wojsko Polskie pokazało, że może zablokować wyjście z Zatoki Fińskiej na Bałtyk. Rakiety NSM po raz pierwszy utworzyły antydostępową zaporę dla wsparcia sojuszników z NATO.
Raport ISP pokazuje, że kraje bałtyckie mogą wyrastać na naszych sojuszników, podzielających nasze przekonania i poglądy na sytuację międzynarodową.
Zarzuty wobec Estona Kohvera brzmią absurdalnie, a wyrok pskowskiego sądu to element rosyjskich działań hybrydowych.
Relikty z czasów ZSRR – jak np. „hotel klasy KGB” w Tallinie – są dziś w Estonii atrakcją turystyczną.
Prawie nie mają długów, oszczędzają bez szemrania, zachwycają się Europą - Estończycy to w dobie kryzysu wzorowy naród. Żyją w cyfrowej republice, w której każdy ma dostęp do internetu, a na dodatek odkryli jak za darmo rozmawiać przez telefon z całym światem.
Najpierw rozwijały się w zawrotnym tempie, potem wpadły w najgłębszą recesję na świecie. Teraz każde z trzech bałtyckich państw idzie swoją drogą.
Estonia zdecydowanie chce do Europy: od 2004 r. jest w Unii, 1 stycznia 2011 r. weszła do strefy euro. Ale nadal nie potrafi sobie poradzić z carsko-sowieckim spadkiem w postaci mniejszości rosyjskiej, która stanowi tu jedną czwartą ludności.
Niskie podatki, tanie kredyty i sztywny kurs wobec euro – taka recepta pozwoliła Litwie, Łotwie i Estonii na imponujący rozwój. Ale bajka szybko się skończyła.