Rządy starają się ewakuować swoich obywateli z Wuhanu, objętego kwarantanną w związku z wystąpieniem wirusa 2019-nCoV. W odciętym od świata mieście przebywa kilkanaście tysięcy obcokrajowców.
Epidemia koronawirusa zmniejszy tempo wzrostu gospodarczego w Chinach i na świecie. Na razie nie wiadomo, jak bardzo, ale rynki finansowe i niektóre branże już reagują wyraźnie.
Pierwsze w Europie przypadki zakażenia koronawirusem z Wuhanu potwierdzono w piątek we Francji. Co na to WHO?
Wygląda na to, że chińskie władze wyciągnęły lekcję z epidemii SARS i z nowym koronawirusem radzą sobie lepiej. Stanowcze kroki – w tym izolacja Wuhanu – budują wrażenie, że partia ma kontrolę nad sytuacją. Gorzej – także dla partii – jeśli to tylko wrażenie.
Informacje o liczbie zakażonych zarazkiem zwanym „wirusem Wuhan” (od miasta, w którym doszło do wybuchu epidemii za sprawą nowego typu koronawirusa 2019-nCoV) zmieniają się z godziny na godzinę. Mimo podjętej szybko akcji zapobiegawczej są coraz bardziej niepokojące.
Wystarczył weekend, by liczba zakażonych koronawirusem z Wuhan potroiła się do ponad 200 przypadków. Potwierdzono już też cztery zgony u najwcześniej zainfekowanych chorych, z najsłabszym układem odporności.
Chińczycy nie wstydzą się już współpracować z WHO. Zaowocowało to tym, że nowa epidemia z Wuhanu wydaje się od początku tego roku właściwie kontrolowana.
Dzięki dwóm nowym lekom będzie można wyleczyć nawet 90 proc. chorych. To prawdziwy przełom w walce z tą śmiertelną chorobą.
Ryzyko wybuchu epidemii w samolocie jest praktycznie zerowe, choć nie da się go wyeliminować.