Jak co roku 98 proc. polskich ośmiolatków przystępuje do Pierwszej Komunii Świętej. Na szkolnej katechezie poznają pojęcia grzechu, winy, pokuty; najczęściej uczone metodą paznokciową, w postaci gotowych formułek do wyuczenia na pamięć. Gorąca przed laty dyskusja o obecności religii w szkołach już się zakończyła. Dziś kwestią jest raczej jakość tego nauczania. Jak pisał niegdyś Boy „nie ma nic bardziej przeciętnego niż przeciętny katecheta”.
Jeśli nie chcemy nowych żwirowisk, kolejnych bitew sił „Polski Zawsze Wiernej” z „demoliberalną międzynarodówką paszkwilantów”, musimy zmienić system edukacyjny. Kto wie, czy to nie w nim tkwi klucz do ponurej zagadki trwałości polskiego antysemityzmu. Dokumenty, nauki papieża i biskupów, praca historyków, publicystów i dziennikarzy, konferencje, odczyty – to wszystko, jak widać, za mało, by ten demon przepadł raz na zawsze. W tym sensie w sprawie Jedwabnego tkwi także potencjał dobra.
Gdyby nie reforma edukacji, dzisiejsi gimnazjalni drugoklasiści byliby uczniami ósmych klas szkół podstawowych i przygotowywaliby się właśnie do rywalizacji o miejsca w szkołach średnich. Teraz kupują naręcza informatorów, żeby dowiedzieć się, co ich czeka za rok. Minister edukacji narodowej 21 marca 2001 r. podpisał rozporządzenie o ocenianiu i egzaminowaniu uczniów. Nadal jednak nie wiadomo, czy będą dodatkowe sprawdziany do szkół średnich.
Czy nowa matura zastąpi od 2002 r. egzaminy wstępne do wyższych uczelni? Wielu licealistów wierzy, że pomyślnie zdany egzamin zagwarantuje wstęp na studia; każdy coś słyszał na ten temat. Nawet jeśli szykują nam więcej stresu, to tylko raz! – pocieszali się licealiści, którzy za rok zainaugurują nową maturę. Aż tak dobrze, niestety, nie będzie. Zdobycie miejsca na obleganych kierunkach pozostanie tak samo trudne jak dotąd. W 2002 r. będą zaledwie przymiarki do nowych zasad rekrutacji, niemało zamieszania, próby i zapewne błędy.
Na ogłoszenie o konkursie na stanowisko dyrektora departamentu nauki i szkolnictwa wojskowego w MON Krzysztof Borowiak natknął się w Internecie. – Stanąłem do konkursu, bo wojsko kocham od zawsze – przyznaje. – Gdyby nie słowo ludowe w nazwie wojska, a potem stan wojenny, to pewnie byłbym zawodowym oficerem. Długo nim zapewne jednak by nie został.
Bill Clinton przed 8 laty rozpoczął swe urzędowanie od nieudanych prób przeforsowania ustaw gwarantujących homoseksualistom prawo służby w armii amerykańskiej. George Bush, pomny potknięć swego poprzednika, skierował swą energię na sprawy zdecydowanie mniej kontrowersyjne. Przed dyskusyjnymi planami obniżek podatków, kuracji systemów socjalnych i emerytalnych – poszła reforma systemu edukacji publicznej.
Chociaż polskie dziecko ma obowiązek uczenia się przez co najmniej dwanaście lat, w czasie których spędza w szkolnych murach średnio pięć do siedmiu godzin dziennie, większość rodziców szkoły swoich dzieci zna jedynie ze słyszenia lub z rzadkich wizyt na wywiadówkach. Zapracowany rodzic powierza dziecko szkole z pełnym zaufaniem i jeśli nie sprawia ono trudności, sam najchętniej o istnieniu szkoły zapomina.O instytucji tej przypominają mu od czasu do czasu media i rozmaite instytucje publiczne, a informacje, jakie mają do przekazania, nie napawają otuchą. Niedawno swój raport o sytuacji w polskich szkołach ogłosiła Najwyższa Izba Kontroli. Wyłaniający się z raportu obraz polskiej szkoły jest groźny i ponury. Dokument sugeruje, że szkoła to jedno z najbardziej podejrzanych miejsc, jakie odwiedza młodzież. Jak naprawdę wygląda szkoła, której powierzamy nasze dzieci? Czy wiemy, dokąd wychodzą co rano i jaką rzeczywistość napotykają za szkolnym murem? Czy dzisiejsza szkoła wciąż przypomina starą, poczciwą budę sprzed piętnastu, dwudziestu lat, którą z sentymentem wspominają rodzice dzisiejszych uczniów? Na te pytania próbuje odpowiedzieć nasza reporterska relacja.
Ogólnopolski ranking szkół średnich 2001 opublikował w styczniowym numerze miesięcznik edukacyjny „Perspektywy”, wprowadzając nas tym samym w sezon rankingów pierwszego roku trzeciego tysiąclecia.
Dokąd wychodzą co rano nasze dzieci?
Czy zreformowana matura, nazywana przez administrację oświatową Nową Maturą, powinna odbyć się już w 2002 r.? Czy została należycie przygotowana?