We wsi pod Białymstokiem szkołę, którą likwidowała gmina, z konieczności przejął rolnik. Operacja się udała, pacjent przeżył, ale co to za życie? – zastanawiają się nauczycielki.
W niektórych szkołach podstawowych niemal co drugi szóstoklasista przyszedł na kwietniowy test sprawdzający (w tym roku po raz pierwszy wszystkie trzynastolatki w Polsce go pisały) z zaświadczeniem o dysleksji. Podobna sytuacja zdarzy się pewnie na majowych testach dla gimnazjalistów. Czasem połowa zdających do prywatnych liceów, które już egzaminują uczniów, ubiega się o to, by nie brać pod uwagę ich błędów ortograficznych.
21 stycznia w czterech pierwszych województwach zaczynają się szkolne ferie. Tydzień później – w kolejnych dziewięciu, zaś od 4 lutego w ostatnich trzech. Przed uczniami, którzy dopiero co zmobilizowali siły po świętach, następne dwa tygodnie wolnego. Czy to rozsądnie, że przerwy następują po sobie w tak niedługim czasie? Zwłaszcza że zimą wyjeżdża wypoczywać mniej niż 10 proc. Polaków.
O siódmej Teresa Motyka przyjeżdża rowerem do sklepu spożywczego, zakupuje surowiec i wiezie do szkolnej kuchni. Buraki i żeberka – za 156 zł. Pani Wanda, kucharka, pali w piecu i siadają do obierania. Dzisiaj wyszedł pyszny barszczyk za 76 gr, czyli utrzymano normę.
Ale ta Polska, wiesz, to jest inny świat! Taszkent też ładny za wolnego Uzbekistanu, ale Kraków – to jest dopiero cudeńko! Pojechać by jeszcze raz – mówią Konarżewscy. Albo najlepiej to zamieszkać tam, wrócić do siebie. Tak bardzo by człowiek chciał. Bardzo. Ale pieniędzy na to potrzeba nie wiadomo ile. A najgorzej z językiem. Wciąż czasu brak, żeby przysiąść i się nauczyć.
Koalicyjny projekt zmian w szkolnictwie średnim ma być przyjęty przez Sejm jeszcze w listopadzie.
Władze oświatowe zataczają się od ściany do ściany
Sezon ostrych stresów szkolnych zaczął się w tym roku już we wrześniu – od próbnych matur. W październiku emocje zapanowały w ostatnich klasach podstawówek i gimnazjów. Klasa maturalna, szósta podstawowa i trzecia gimnazjalna to trzy „klasy frontowe”, gdzie na żywym materiale testowane są po raz pierwszy nowe rozwiązania reformy. Nikt od niej nie ucieknie: to dopiero początek całej serii egzaminów i sprawdzianów; uczniów, rodziców i nauczycieli czeka kilka nerwowych lat. Gorzej, że tym i tak stresującym próbom towarzyszy gorsząca atmosfera prowizorki i chaosu, sprzecznych informacji dotyczących egzaminów maturalnych i słownych utarczek między odchodzącą i przychodzącą ekipą Ministerstwa Edukacji. Miało być jasno, przejrzyście, obiektywnie, a wyszło jak zwykle.