Dziesięć lat temu Roman Herzog, były prezydent Niemiec, pomylił powstanie warszawskie z powstaniem w getcie warszawskim. Tygodnik „Stern” w tym roku powtórzył ten błąd. Co Niemcy wiedzą o historii II wojny światowej?
Tegoroczni maturzyści namawiali się wzajemnie za pośrednictwem Internetu do śmiałego eksperymentu: celowo zawalmy próbne egzaminy, udajmy matołów, to obniżą nam poziom właściwych maturalnych testów. Ze zmowy w końcu nic nie wyszło. Ale taka właśnie atmosfera panuje teraz w liceach: my kontra oni.
Polscy uczniowie nienawidzą szkoły: przodujemy pod tym względem w światowych rankingach. Ani państwowe, ani nawet prywatne szkoły ciągle nie mogą znaleźć sposobu, żeby dać się polubić.
Zdarza się, że do szkoły trafiają młodzi, energiczni zapaleńcy, zdawałoby się – ideał nauczyciela. Ale szybko tracą energię w stetryczałym organizmie szkoły. Odchodzą z żalem, ale i z ulgą, że nie zdążyli ugrzęznąć w rutynie.
W gminie Stoszowice, w ząbkowickim powiecie, samorządowcom zamarzyła się reforma oświaty, która wyrównywałaby szanse startu dzieci wiejskich z tymi z miasta. W zderzeniu z Kartą Nauczyciela, związkami zawodowymi nauczycieli, Dolnośląskim Kuratorium Oświaty i Ministerstwem Edukacji pierwsze podejście przegrali. Ale nie rezygnują.
Czy za rok nowa matura będzie przepustką na studia? Akurat!
Umiejętności językowe Polaków rozkładają się niepraktycznie. Po otwarciu unijnych granic do Londynu ruszyły pielgrzymki za pracą. Na miejscu okazało się, że jest zajęcie dla murarzy i malarzy, ale ci nie znają angielskiego. Natomiast humaniści, choć mocni w językach, poza pilnowaniem dzieci pracy nie znajdują – ani w Anglii, ani w kraju. Podobnie w państwowych urzędach: młodzi, którzy dobrze znają języki, zajmują niższe szczeble w hierarchii i mają małe szanse na kontakt z cudzoziemcami.
Stara matura odchodzi w niesławie: przecieki tematów, powtórka egzaminu w Opolu. Ale kłopot jest poważniejszy: nagminne ściąganie, podrabiane licencjaty, kupowane prace magisterskie, plagiaty nawet wśród uniwersyteckiej profesury, to w Polsce wciąż dowody raczej sprytu niż oszustwa.
Organizatorzy kursów dla pedagogów dobrze zarabiają. Szkoły na tym stracą.
Żegnamy właśnie stare matury. Od przyszłego roku obowiązywać będą nowe. Wydaje się jednak, że reforma oświaty wytraciła impet i utknęła. Szkoła zmienia się, ale dużo wolniej niż wymogi nowoczesnego społeczeństwa. W tym sensie ciągle oblewa swoją maturę.