Od jesieni 2009 r. wszystkie sześciolatki mają pójść do szkoły. Na razie władze miejskie, między innymi w Warszawie, próbują poprzesuwać zerówkowiczów z przedszkoli do szkół. Niektórzy rodzice z tego powodu gotowi są głodować.
Ministrowie Katarzyna Hall i Bogdan Zdrojewski chcą, żeby w szkołach poszerzyć edukację kulturalną. Pomysł bardzo dobry. Warto by zwłaszcza zadbać o edukację muzyczną, bo w tej dziedzinie mamy prawdziwy dramat.
Ludzie, którzy niewiele wiedzą o szpitalu dziecięcym, mówią im na początku: Przyzwyczaisz się, zobojętniejesz. Ale w zawodzie nauczyciela szpitalnego nie potrafisz być obojętnym. Nie możesz.
Doktorat przed trzydziestką, habilitacja przed czterdziestką, profesura przed pięćdziesiątką. Tak zwięźle formułuje swój życiorys prof. Barbara Kudrycka, nowa minister nauki i szkolnictwa wyższego.
Uczniowie piątej klasy szkoły podstawowej, między innymi 11-letnia Adrianna, podczas lekcji techniki, mamrocząc pod nosem brzydkie wyrazy, dziergają na drutach szalik, potem dłubią coś na szydełku, ślęczą nad pismem technicznym. Po co im to? I co właściwie trzeba umieć, żeby sobie poradzić w życiu XXI w.?
Znajomi powiadają, że to dla pana Olka pani Katarzyna zdecydowała się prowadzić dom otwarty i salon polityczny w Sopocie. Teraz jedzie na salony polityczne do Warszawy. Jako pani minister.
Jednym z ostatnich pomysłów, jakie szykuje Ministerstwo Edukacji pod rządami PiS, jest projekt, by recenzenci szkolnych podręczników byli anonimowi. Autorzy i wydawcy, którzy od dwóch lat toczą batalię z ideologiczną cenzurą, niekompetencją i ignorancją urzędników, są przerażeni.
Kiedy policja ma prawo interweniować w miasteczku akademickim? Odpowiedzi domagają się profesor prawa i jego studenci. Wydarzenia w akademiku w Olsztynie zbulwersowały uczelnię.
Nauczanie etyki od początku było i miało być fikcją; alibi poświadczającym ideowy pluralizm szkoły. Teraz, gdy stopień z religii zaczął się liczyć do średniej, rodzice niewierzących uczniów całkiem serio zaczęli się domagać realnej alternatywy dla katechezy.
Nowy rok szkolny miało powitać prawie cztery miliony umundurowanych uczniów podstawówek i gimnazjalistów, ale w wielu szkołach jednolite stroje pojawią się najwcześniej w październiku. Albo wcale.