Polska nauka potrzebuje wstrząsu, swojego Planu Balcerowicza. Na razie ma Plan Kudryckiej. Jesteśmy za. A nawet trochę przeciw.
Społeczne emocje, które towarzyszą planom posłania 6-latków do szkół – pisaliśmy o nich w dwóch ostatnich numerach POLITYKI – przypominają, jak bardzo zaniedbano w naszym kraju edukację najmłodszych. W Polsce musi być więcej przedszkoli, a przemawiają za tym nie tylko argumenty cywilizacyjne, ale również gospodarcze.
Rozmowa z Karoliną i Tomaszem Elbanowskimi, inicjatorami rodzicielskiego protestu przeciw posłaniu sześciolatków do szkół
Posłanie sześciolatków do szkoły to niezwykle rzadki przypadek reformy, na której wszyscy mogą zyskać, a nikt nie musi stracić. Już pięć lat temu wyglądało, że tak właśnie będzie. Ale wyszło jak zawsze. Dorośli dali plamę. Dzieci muszą dać radę.
Ogłoszony przez MEN program posłania 6-latków do szkół staje się jednym z najgorętszych tematów w dyskusji publicznej. Z jednej strony jest to dla naszego kraju konieczność cywilizacyjna, z drugiej - plan przeprowadzenia tej reformy wyzwala dramatyczne emocje rodziców.
Posłanie sześciolatków do szkoły to niezwykle rzadki przypadek reformy, na której wszyscy mogą zyskać, a nikt nie musi stracić. Już pięć lat temu wyglądało, że tak właśnie będzie. Ale wyszło jak zawsze. Dorośli dali plamę. Dzieci muszą dać radę.
Gimnastykują ciało i umysł. Uczą się angielskich słówek lub czarowania, wspinaczki i żeglarstwa. Wakacyjny wypoczynek dzieci i młodzieży jest bardzo pracowity.
Z tekstem Jacka Żakowskiego „Którędy naprzód” polemizuje Andrzej Rzońca.
Rozmowa z rabinem Shalomem Ber Stamblerem, przedstawicielem organizacji religijnej i nurtu filozoficznego Chabad Lubawicz, twórcą jesziwy w Warszawie