Kto może, wypisuje się z zajęć nieobowiązkowych. Rodzice przepisują dzieci z grupy do grupy, byle nie miały dwóch okienek ani nie musiały przychodzić do szkoły na 7:25. Pierwszoklasiści narzekają na plan, a starsi już chodzą w kratkę. Taka codzienność czarnkowej szkoły.
Od nowego roku szkolnego wszystkich uczniów od IV klasy aż do końca edukacji czekają obowiązkowe testy sprawnościowe na lekcjach wuefu.
Oczekiwany poziom zdawalności jest decyzją polityczną, na podstawie której odpowiednio konstruuje się testy. Czy kogoś jeszcze dziwi imponujące 95 proc. sukcesów pierwszej matury Zalewskiej i Czarnka?
Nawet tam, gdzie nie rażą w oczy wakaty, pomoc psychologiczna bywa dostępna dla dzieci czysto formalnie, na papierze. Minister Czarnek ogłaszał w ostatnich miesiącach, że tylko w 2023 r. przeznaczył aż 2 mld zł na stworzenie 20 tys. nowych etatów specjalistów. Gołym okiem widać, że to kolejna jego manipulacja.
Pod koniec sierpnia szkoły pachną świeżą farbą. Wystarczy, że osoba poczuje ten zapach, a zaczyna się zastanawiać, przez jakie „żet” napisać „świeży”.
Biało-czarny obraz świata ma się dobrze.
Rozmowa z Robertem Górniakiem, założycielem serwisu „Dealerzy wiedzy”, o tym, jak rządzący manipulują danymi o sytuacji w oświacie i co z tego wynika.
Co by się stało, gdyby wszyscy uczniowie wystąpili o ponowne sprawdzenie pracy, nie tylko ci, którzy nie zdali lub mają niskie wyniki? – zastanawia się Paweł Lęcki, znany polonista, m.in. po głośnej sprawie maturzystki z Lublina.
Jakie są aktualne wytyczne nauki o tym, ile czasu młody człowiek może spędzać przed ekranem i w internecie? Jak się zorganizować, żeby wystarczyło czasu na naukę, obowiązki, kontakty z kolegami, koleżankami i bliskimi?
Historia niesie ulgę, ponieważ należy do przeszłości.