Szkoły opuszcza pokolenie, które uczyło się, jak wypełniać powinności rodzicielskie i ugotować zupę, ale nie miało okazji rozmawiać o seksie. „Takie rzeczy dopiero po ślubie”.
Rozmowa z Anną Schmidt-Fic, liderką nauczycielskiej społeczności Protest z Wykrzyknikiem, o powyborczej radości w szkołach i o tym, jak zachować pozytywne podejście do dalszych zmian w oświacie.
W oświacie w masie spadkowej po rządach PiS laptopy dla uczniów i nauczycieli stanowić będą ciężar szczególny.
Świat rodziców i świat ludzi bezdzietnych rozjechał się na niespotykaną skalę. Nie tylko podzielił nas fiskus, heroizacja i uświęcanie matek, ale i demografia.
Uczniowie w Polsce pracują dłużej i ciężej niż dorośli pracownicy. Efekt? Stale rosnąca liczba dzieci i nastolatków z depresją i różnego rodzaju zaburzeniami lękowymi.
Napiętnowanie prawyborów przez pisowskie kuratorium spowodowało, że organizatorzy tej imprezy jeszcze bardziej ją rozwinęli. To już nie jest tylko symulacja wyborów posłów i senatorów.
Równolegle ze strukturalną demolką systemu oświaty PiS przeprowadził rozbiórkę autonomii szkół i ideologizacji programów kształcenia. Z Przemysławem Czarnkiem za kierownicą ideologiczny walec ministerstwa jeszcze nabrał rozpędu.
Ostatnią deską ratunku są emerytowani nauczyciele. Mamy kilku fizyków, którzy wiele lat temu u nas pracowali, więc mogliby pomóc. Jednego już sprzątnęła nam sprzed nosa inna szkoła.
Nauczanie religii odbierane jest przez katechetów jak istny krzyż pański i droga przez mękę. Księży prawie nie ma w publicznych szkołach. Przestali spełniać się w posłudze. Bo praca niewdzięczna, a dzieci zrobiły się trudne.
Tuż przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego w środowisku nauczycielskim dużo mówiło się o tym, że katecheci obawiają się wracać do szkół m.in. ze względu na hejt, który ich tam spotyka.