Rozmowa z prawniczką Joanną Hetman-Krajewską o złym wyroku Trybunału Konstytucyjnego, o wlokących się latami procesach sądowych dotyczących opieki nad dziećmi po rozwodzie i niebezpiecznych trendach w planowanych reformach prawa rodzinnego.
Ministerstwo rodziny ma świadomość, że piecza zastępcza jest w kryzysie. A właściwie to nie jest już kryzys, ale zapaść – mówi Anna Krawczak, mama adopcyjna i biologiczna, badaczka adopcji i pieczy zastępczej.
Tylko niesamowity zbieg okoliczności sprawił, że policji udało się przerwać udrękę 14-latki porwanej w Poznaniu przez matkę jej koleżanki. Było golenie głowy, przypalanie papierosami, gwałt. Co dalej by wymyśliła ta kobieta?
14-letnia dziewczynka była gwałcona i przypalana papierosami, bo zadarła z koleżanką z podwórka. Ale jest w tej sprawie też wątek, którego siły chyba nie doceniamy – a dotyczy nas wszystkich.
Nie bez powodu od byłych uczestniczek programu prokreacyjnego PiS można usłyszeć, że w Polsce najlepiej zacząć rodzić tuż po szkole średniej, żeby zdążyć z ewentualnym leczeniem niepłodności przed czterdziestką.
Psychiatrzy dziecięcy alarmują: to katastrofa. Trzeba natychmiast wprowadzić zarządzanie kryzysowe zamiast mglistych obietnic i czekania na efekty reformy.
Według ostrożnych szacunków w Polsce jest dziś kilkaset tysięcy dziewcząt i chłopców, którzy przyjechali zza wschodniej granicy po 24 lutego.
O sprawie napisali dziennikarze Wirtualnej Polski. Rodzi się pytanie, czy przemocowe metody wychowawcze były tam od dawna na porządku dziennym, a jeśli tak, to jak to było możliwe i czemu dowiadujemy się o tym dopiero teraz i dzięki mediom?
Rodziców, którzy nie obdarowywali swoich dzieci na Dzień Dziecka plastikowymi giwerami albo komputerowymi strzelankami, ogarniają dziś wątpliwości. Czy chroniąc dzieci przed agresją, nauką zabijania, nie budują w nich fałszywego obrazu świata? Czy nie skazują ich na bezbronność i zagubienie?
Każdy dyrektor szkoły, który nie cierpi słuchać dzieci, może brać przykład z PiS. Będzie wam się, drodzy uczniowie, tylko wydawało, że cokolwiek znaczycie. Będziecie mówili, ale tak, aby nic nie powiedzieć.