Byli dyktatorzy, którzy kochali futbol, byli też tacy, którzy go nienawidzili. Wszyscy jednak wiedzieli, że piłką można wygrać o wiele więcej niż tylko mecz.
Despoci i tyrani tworzą dynastię najdłużej rządzącą ludzkością.
Społeczność międzynarodowa powołała do życia pierwszy w historii sąd ogólnoświatowy z taką myślą, że sąd ów osądzi to, czego nie wezmą na wokandę sądy krajowe, wkroczy tam, gdzie uczciwi sędziowie są bezradni albo zastraszeni przez dyktatury, a policja polityczna kontroluje przebieg śledztwa.
Dyktatorzy na emeryturze nie mają się czego bać, nawet Augusto Pinochet. Jeśli los oszczędził im doraźnego gniewu zamachowców (na przykład losu powieszonego Nadżibullaha w Afganistanie) albo pospiesznego sądu (Nicolae Ceausescu w Rumunii) - przeważnie żyją na luksusowej emigracji (większość Afrykańczyków). Jeśli natomiast oddali władzę dobrowolnie, jeśli nowa demokracja musiała się z nimi ułożyć, by sama zaistnieć - mogą spać spokojnie.