W Krakowie powstaje projekt, który może przyspieszyć udzielanie pierwszej pomocy. W sukurs ratownikom nadlecą bezzałogowce.
W „audycie” MON ministra Antoniego Macierewicza czytamy o „nisko lecących obiektach”. Brzmi jak scenariusz filmu science-fiction.
Wiosną, przed komuniami, drony stają się bohaterami ofert sklepowych. Ale już latem, podczas Światowych Dni Młodzieży, będziemy o nich rozmawiać głównie w kontekście bezpieczeństwa.
Im więcej bezzałogowców na polskim niebie, tym większy bałagan i ryzyko katastrofy lotniczej. Ale najgorszym pomysłem byłoby ich po prostu zakazać.
Dron o mało nie doprowadził do katastrofy samolotu na warszawskim Okęciu. Domniemanego sprawcę ujęto, jednak problem okazuje się szerszy. Drony mogą stać się przyszłością transportu.
Wkrótce polska armia rozstrzygnie najważniejsze przetargi. Wybierze producenta śmigłowców, systemu obrony powietrznej i dronów. Jednak wielka modernizacja armii nie będzie jednocześnie wielką modernizacją zbrojeniówki.
Zagrożą prywatności, odmienią przemysł, handel, ale przede wszystkim zmienią nasz styl życia. Być może pomogą też przetrwać drukowanym książkom. Wkrótce przed cywilnymi dronami nie będzie ucieczki.
Według ustaleń Rzeczpospolitej SKW (Służba Kontrwywiadu Wojskowego) doniosła do prokuratury na Waldemara Skrzypczaka, wiceministra Obrony Narodowej. SKW podejrzewa generała (emerytowanego) o lobbing na rzecz niektórych koncernów zbrojeniowych. Według autora artykułu SKW nie przedłużyła również Skrzypczakowi certyfikatu dostępu do informacji o klauzuli „ściśle tajne”.
Ministerstwo Obrony Narodowej zerwało kontrakt na samoloty bezzałogowe izraelskiej firmy Aeronautics. Wojsko właściwie od zera zaczyna program budowy samolotów bezzałogowych. Ostatnie lata w tej kwestii należy uznać za stracone.
Pomimo że Ministerstwo Obrony Narodowej zapłaciło już 30 mln zł, armia od ponad roku czeka na samoloty bezzałogowe z Izraela. Wreszcie podjęto odważną decyzję – czekamy dalej.