Brak zabezpieczenia dachu, z którego strzelał Thomas Matthew Crooks, zbyt późna ewakuacja byłego prezydenta ze sceny, chaos informacyjny i brak koordynacji – to tylko kilka z długiej listy zarzutów pod adresem służby ochraniającej prezydentów USA.
Coraz więcej wiadomo na temat 20-letniego Thomasa Matthew Crooksa, który w sobotę próbował zastrzelić Donalda Trumpa na wiecu w zachodniej Pensylwanii. Z informacji wyłania się portret wycofanego mężczyzny bez wyraźnych motywacji politycznych.
Ludzie głosowali na Trumpa, bo wierzą, że rozwiąże ich problemy. Ale nie zrobi tego ani on, ani nikt inny, bo rządzą teraz korporacje – mówi Craig Thompson, jeden z czołowych twórców amerykańskiego komiksu, autor albumu „Żeń-szeń. Zgniłe korzenie”.
Dlaczego zamachowiec mógł podejść tak blisko Donalda Trumpa? Euro 2024 rozstrzygnięte: Hiszpania jest wielka. Mamy mistrza Wimbledonu. Nie żyje Shannen Doherty. Plaga sharentingu w Polsce.
Władimir Putin milczy w sprawie zamachu na Donalda Trumpa. „Nie ma w planach skontaktować się z nim telefonicznie” – oświadczył prezydencki rzecznik Dmitrij Pieskow. Kreml nie potępił też zamachu, lecz wymijająco „wszelkie przejawy przemocy w toku walki politycznej”.
Czytając reakcje na wydarzenia z Pensylwanii, gdzie w nocy polskiego czasu postrzelony został kandydat republikanów Donald Trump, trudno oprzeć się wrażeniu, że dla wielu polityków i dziennikarzy to moment decydujący dla całej kampanii.
Jeżeli okaże się, że sprawca zamachu na Trumpa nienawidził byłego prezydenta jako faszysty, że działał w spisku albo z inspiracji ekstremalnej lewicy, która istnieje w USA, może to wzmocnić narrację GOP, że Trump jest męczennikiem i ofiarą prezydenckiego obozu.
W sobotę wieczorem podczas wiecu wyborczego w Butler w stanie Pensylwania doszło do próby zamachu na byłego prezydenta USA Donalda Trumpa. Kandydat republikanów w tegorocznych wyborach prezydenckich został postrzelony w ucho, nie żyją dwie osoby, dwie inne zostały poważnie ranne.
Jill Biden może mieć ostatnie zdanie w sprawie rezygnacji swojego męża z ubiegania się o reelekcję. Ale ani ona nie jest nową lady Makbet, ani Joe nie jest pantoflarzem.
Rola Dudy jako „zaklinacza” Trumpa może się stawać istotna. Trump ma do niego zaufanie jako polityka nacjonalistycznej prawicy. Czy zgodzi się z polskimi argumentami na temat Rosji?