Wydajemy ogromne pieniądze na resocjalizację młodocianych przestępców. Na ogół mało skuteczną.
Choć Halinę i Martę dzieli kilkadziesiąt lat życia, to ich historie łączy wiele. Bunt, łzy i refleksja, że warto czasem iść pod prąd. Opowiadają o tym na scenie, wspólnie rapując.
Gwałt, bunt, pobicie, próby samobójcze. Te wydarzenia postawiły Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii w Łysej Górze w centrum uwagi. Takich placówek są w Polsce dziesiątki i na ogół mało kto wie, co się w nich dzieje.
Po zbadaniu poprawczaków NIK ustaliła, że dużo kosztują, ale nie potrafią naprawiać złych młodych. Do przestępstwa wraca 58 proc. wychowanków. Według kontrolerów to porażka, ale według
Po zbadaniu poprawczaków NIK ustaliła, że dużo kosztują, ale nie potrafią naprawiać złych młodych. Do przestępstwa wraca 58 proc. wychowanków. Według kontrolerów to porażka, ale według praktyków niezły wynik.
Czym różni się zakład poprawczy od więzienia? Napisem nad bramą – uważa prof. Marian Filar z Wydziału Prawa toruńskiego UMK. I tu, i tam osadzeni są pozbawieni wolności. O poprawczakach mówi się, że to przedszkola recydywistów. Teraz prawo ma być zaostrzone tak, by małoletnich kierować od razu na uniwersytety, czyli zamykać w kryminałach dla dorosłych. Tyle że 15-latek w mądrze prowadzonym zakładzie poprawczym ma szansę na wyrwanie się z kręgu zła. W więzieniu już nie.
Skąd bandyckie szajki czerpią nowych członków, jak odbywa się nabór, jakie motywy kierują młodymi ludźmi, którzy decydują się na mafijną karierę? Jednej z odpowiedzi mogą dostarczyć wyniki niedawnego raportu NIK. Wynika z niego, że zbyt liberalne poprawczaki mogą być kuźnią przyszłych przestępczych kadr.
Coraz bardziej boimy się młodych przestępców. Agresywnych, bezwzględnych, pozbawionych skrupułów. Stereotyp jest taki: młodych przestępców wsadza się do poprawczaków, co jest bezcelowe, bo oni tam się tylko uczą bandyckiego rzemiosła. Więc opinia publiczna krytykuje poprawczaki, mówi: wsadzać małolatów do kryminału. Rzeczywistość jest inna: system opieki nad dzieciakami, które popełniły przestępstwo lub prostą drogą do tego zmierzają, to machina wielu instytucji, z których akurat zakłady poprawcze, gdzie trafiają nieliczni, wyglądają najlepiej. System zacina się. Pogrążył się w biedzie i nieudolnej reformie. Dziecko, które trafia w tryby państwowych instytucji wychowawczych, zbyt często już się z nich nie wydostaje, idzie schematyczną, powtarzalną drogą, w jednym kierunku – w dół, na dno.