Po pandemii wszyscy wyczekiwali ich z utęsknieniem. Teraz wrócili, ale w nadmiarze. Włoskie miasta (i nie tylko) są przeładowane gośćmi, których nie odstrasza nawet śmiertelnie groźna pogoda.
Tragedia w Dolomitach pochłonęła dotąd siedem ofiar śmiertelnych. Osiem osób jest rannych, 13 uznaje się za zaginione, więc bilans może się pogorszyć. A fala gorąca napędza lęki o kolejne takie dramaty.