Polski minister obrony podchwycił narrację o Ukraińcach siedzących w kawiarniach, gdy ojczyzna w potrzebie, i zadeklarował gotowość wsparcia Kijowa w ściąganiu do kraju tzw. uchylantów. Jak ta pomoc miałaby wyglądać, nie wiadomo, pewne jest za to, że słowa wicepremiera nie były skierowane wyłącznie do mieszkańców Ukrainy.
Dmytro Kułeba jest dziś jedną z twarzy ukraińskiego rządu, tak jak prezydent pokazuje się bez krawata, występuje w bojówkach i wojskowej kurtce. Stara się mówić bez emocji, inaczej niż Zełenski. Cóż, jest rasowym dyplomatą.