Gospodarka zwolniła. Mnożą się bankructwa małych i średnich firm, dramatycznie rośnie liczba przeterminowanych kredytów, niezapłaconych rachunków i innych długów. Z ich odzyskiwaniem banki i Skarb Państwa jakoś sobie radzą. Już dużo trudniej z niesolidnymi dłużnikami uporać się pośrednikom kredytowym, zakładom energetycznym, spółdzielniom mieszkaniowym czy po prostu mniejszym firmom. Nie zaprzestają walki, ale w warunkach stagnacji gospodarczej nie jest ona łatwa.
Przez ostatnie dwanaście lat zadłużenie Polski powiększyło się trzykrotnie i do końca roku sięgnie 320 mld zł. Jest to suma przewyższająca dwuletnie wpływy do budżetu. Teraz garb długów będzie rósł jeszcze szybciej – w 2004 r. osiągnie sumę aż 440 mld. Mimo to nie brak polityków nawołujących do dalszego wzrostu wydatków państwa i zapewniających, że nas na to stać.
Zatory płatnicze znowu paraliżują gospodarkę. Przedsiębiorstwa nie płacą, bo same nie mogą doczekać się pieniędzy od dłużników. Nie wszyscy jednak muszą z tego powodu się martwić. Finansowe korki oznaczają boom dla firm trudniących się handlem długami.
Nie płacisz długów? Jesteś złym szefem dla swych pracowników? Źle traktujesz klientów? Strzeż się, bo możesz trafić na czarną listę. W Internecie trwa wymierzanie sprawiedliwości.
Prezydent Wrocławia ogłosił, że z okazji tysiąclecia miasta umorzone zostaną długi mieszkańców wobec gminy. Ten bezprecedensowy akt miłosierdzia (a zarazem zgrabna zagrywka polityczna przysparzająca popularności lokalnej władzy) pozwala sprawdzić, czy rzeczywiście jest tak, jak piszemy w publikacji na sąsiednich stronach. Czy po społeczną pomoc zgłaszają się naprawdę potrzebujący, czy też raczej naciągacze, bo przecież „się należy”.
W Internecie pojawiła się czarna lista niesolidnych dłużników. Ponad 150 pozycji – to na początek, zapewniają autorzy. Nazwy firm, nazwiska ich właścicieli, adresy. Są tam nie tylko skazani prawomocnymi wyrokami, ale i tacy, którzy nadal nabierają naiwnych. Listę zamieściła kancelaria prawna, specjalizująca się w „niekonwencjonalnym odzyskiwaniu należności w kraju i za granicą”.
Nie opuszcza nas ochota do życia na kredyt. Choć Rada Polityki Pieniężnej robi co może, byśmy więcej oszczędzali, a mniej pożyczali, to zadłużenie gospodarstw domowych systematycznie rośnie. Nic dziwnego, tworzymy z bankowcami zgrany tandem: my staramy się szybko nadrobić cywilizacyjne zaległości – kupować nowe samochody, pralki, lodówki – oni chcą na tym zarobić. Jesteśmy dla nich prawdziwą żyłą złota, bo swoje zobowiązania spłacamy na ogół sumiennie i regularnie. O kłopotach obie strony mówią niechętnie. Mimo to postanowiliśmy poznać ciemną stronę kredytowej gorączki.
Kiedy pan Gilewicz kupował przed 5 laty auto w komisie, myślał, że piękny jest świat, w którym nawet elektromontera stać na własny wóz. Dzisiaj po samochodzie zostało już tylko wspomnienie, a pana Gilewicza dopadły, niczym czkawka z odległej przeszłości, wezwania do zapłaty.
"Dług". Kinowy hit sezonu. Od dawna nie było polskiego filmu tak obficie obsypanego nagrodami i tak jednomyślnie pochwalonego przez krytykę za trafny, głęboki obraz polskiej współczesności. Akcja toczy się wokół zjawiska w tej rzeczywistości nowego, z rodzaju najmroczniejszych: egzekucji długów. Egzekutorzy - nowa bandycka profesja. Ich klienci i ofiary. Technologia działania. Żargon. Obyczaje środowiska. Sprawni wykonawcy brudnej roboty i ich przełożeni. To od brutalnej egzekucji długów zaczęła się gangsterska kariera zamordowanego 5 grudnia br. "Pershinga", szefa osławionej mafii pruszkowskiej. Było to zresztą jedyne udowodnione mu przestępstwo. Ten zamknięty, budzący grozę świat penetruje nasz raport, którego autorem jest współscenarzysta filmu.
Budżet państwa przejął długi po likwidowanych zakładach opieki zdrowotnej - łącznie 3,4 mld zł. Drugie tyle państwo jest winne aptekom. Ale Skarb Państwa płacić nie chce, bo - po prawdzie - nie ma z czego. setki firm stanęły w obliczu bankructwa.