Inwestycje mieszkaniowe to dziś eldorado. Na gorącym rynku można sprzedać wszystko. W Warszawie padł niedawno rekord: 28 tys. zł za metr. Więc kto może, bierze się za budowanie.
Budujesz dom, kupujesz mieszkanie albo przynajmniej o tym myślisz? W naszym poradniku piszemy o nowościach, których mnóstwo na rynku: oknach, które same zamykają się przed deszczem, ścianach, które dobrze chronią od hałasu, dachach przez wiele lat nie wymagających remontu. Radzimy też, jak wybrać mieszkanie, by rosło w cenie. I przestrzegamy, przed czym się mieć na baczności.
W budownictwie ożywienie. Inwestorzy, ze strachu przed podwyżką VAT, zgromadzili materiały, które muszą wykorzystać. Deweloperzy i spółdzielnie mają chętnych na mieszkania, które zostaną oddane za rok, dwa. Ale gdzie budować?
Zanim kupisz działkę, zajrzyj do planu zagospodarowania okolicy. Jest to dobra rada także dla kupujących mieszkania. Inaczej możesz gorzko żałować decyzji.
Komu wpłacić pieniądze, żeby ich nie stracić? Dla amatora nowego mieszkania to jeden z największych problemów. W przyszłości o bezpieczeństwo wpłat na mieszkania mają zadbać banki: dobiegają końca prace nad ustawą o rachunkach powierniczych.
Co może łączyć podwykonawców ekskluzywnego osiedla z podwykonawcami stacji benzynowej i hipermarketu? Pewność, że zostali oszukani, a właściwie – jak zgodnie twierdzą – „wydmuchani” przez renomowane firmy inwestycyjnego rynku. Łączy ich również desperacja w próbach odzyskania pieniędzy, utopionych na budowach sygnowanych przez Mostostal Export SA, Naftobudowę SA i właściciela hipermarketów M1.
Coraz więcej firm chce nam budować domy. Na rynku inwestorów i wykonawców zrobił się tłok. Czy zaczyna się (wreszcie) boom mieszkaniowy?
Jest bardzo prawdopodobne, że w 2000 r. liczba pozwoleń na budowę gwałtownie spadnie. Większość miast i gmin nie będzie miała ważnych planów zagospodarowania, a bez nich nie sposób zacząć żadnej budowlanej inwestycji. To kolejny głaz, który przytłoczy coraz gorzej prosperujące budownictwo. I bez tego ma ono mnóstwo kłopotów.
Grzegorz Tuderek, wieloletni prezes Budimeksu, stracił pracę. Nieoficjalnie mówi się, że stało się tak, bo był przeciwny fuzji Exbudu i Budimeksu. Tymczasem Exbud niespodziewanie objawił się jako największy udziałowiec Budimeksu. Czy dojdzie do pierwszego na naszym rynku kapitałowym "wrogiego przejęcia", w którego wyniku połączą się dwie wielkie polskie firmy budowlane? I jaką rolę w tej operacji odgrywają Japończycy?
Na Zachodzie domy i mieszkania na sprzedaż budują z własnych pieniędzy developerzy. W Polsce ich odpowiednicy przejęli tylko nazwę. Dlatego kupno nowego mieszkania lub domu tylko z pozoru jest łatwe nawet dla tych, którzy mają pieniądze. Można je bowiem szybko stracić.