W Polsce brakuje systematycznej opieki nad kobietami przeżywającymi depresję poporodową. A może ona dotyczyć nawet 100 tys. Polek rocznie.
Nie kocham swojego dziecka – takie wyznanie to jedno z najsilniejszych tabu.
W Polsce uważa się, że kobieta-matka powinna być szczęśliwa. I koniec. Matki dotknięte depresją okołoporodową raczej nie mogą liczyć na zrozumienie. Ani na fachową pomoc.
Najpierw rodzi się dziecko, a potem rodzi się jego matka. To jeden z najtrudniejszych okresów w jej życiu. Towarzyszy mu zwątpienie, czasem rozpacz. I fale szczęścia.