Najście wystawy w warszawskiej Zachęcie przez Daniela Olbrychskiego przesłoniło nawet spór w AWS o Krzaklewskiego i dyskusję o budżecie państwa. Prawnicy, specjaliści wielu dziedzin, z którymi będzie się wiązał ten incydent, już szykują się do rozlicznych procesów. Najważniejsze wykrzyczał jednak do kamery sam Olbrychski, nawiązując do hasła feministek („mój brzuch należy do mnie”). Aktor poszedł wyżej; zażądał ochrony twarzy, która jest jego.
Niedawno zamieściliśmy (POLITYKA 28) wywiad z Nikitą Michałkowem, przeprowadzony przez dziennikarza Polskiego Radia Juliusza Głuskiego. Wybitny rosyjski reżyser („Spaleni słońcem”, „Cyrulik syberyjski”) mówił nie tylko o sztuce, ale także m.in. o polityce, historii, stosunkach polsko-rosyjskich. Dla przypomnienia kilka istotniejszych kwestii: • O ugrupowaniach stalinowskich: „Jest to tęsknota za dobrym carem, który rozwiąże wszystkie problemy. Taka jest mentalność Rosjanina”. • O carze Aleksandrze III: „Bardzo go cenię. Był to prawdziwy rosyjski imperator. Człowiek, który rzeczywiście rozumiał Rosję i udało mu się zapobiec wszystkim możliwym wojnom, wzmocnić rubla, w państwie panował spokój”. • O wojnie w Czeczenii: „Rosji nie można dzielić. Nie widzę powodów, żeby o tym nawet dyskutować”. • O wstąpieniu Polski do NATO: „Polska sama to oceni, ale obawiam się, że znaczenie słów »Jeszcze Polska nie zginęła« może być niedługo wątpliwe”. Poniżej drukujemy list Daniela Olbrychskiego, który przyjaźni się z Michałkowem.
Na polskich drogach wakacyjny szczyt. Jedni wracają z urlopów, drudzy na nie spieszą. Drogami wędrują harcerze i pielgrzymi, między wsiami jak gigantyczne mastodonty przemieszczają się kombajny zbożowe, kolumny TIR-ów żłobią w asfalcie głębokie koleiny. Wszędzie objazdy i roboty drogowe. Podróżowanie samochodem po Polsce staje się coraz trudniejsze i coraz niebezpieczniej-sze. Co grosza nic nie wróży poprawy. Co roku przybywa milion nowych kierowców, 600–700 tys. nowych aut i zaledwie kilkadziesiąt kilometrów nowych tras komunikacyjnych.
Film "Ogniem i mieczem" obejrzał już co dziesiąty Polak. Od września kinową karierę zacznie robić kolejna lektura: "Pan Tadeusz" w reżyserii Andrzeja Wajdy. Apetyt widowni na ekranizacje popularnych utworów literackich nie maleje. Zmniejsza się natomiast wybór klasyków, do których twórcy kina mogliby się odwoływać. Co z polskiej literatury zostało jeszcze do sfilmowania? O przejrzenie biblioteczki poprosiliśmy kilkunastu znanych reżyserów, aktorów oraz znawców filmu i literatury.