Jak za rządów PiS płynęły publiczne pieniądze do właściciela Red is Bad; najlepszy francuski piłkarz podpisał kontrakt z Realem Madryt; fani Trumpa zapłonęli z nienawiści; Obajtek lekceważy wezwanie do prokuratury; problemy z alimentami na dzieci.
Autorytet i uczciwość państwa zobowiązanego do równego traktowania wszystkich obywateli z całą pewnością są ważniejsze niż przepychanki z Danielem „nie kłaniam się” Obajtkiem. Inaczej to, czy i komu się ten pan kłania, zamiast być jego prywatną sprawą, stanie się państwowym problemem.
Zapewne powoduje nim po prostu lęk. Przed czym? Czemu się ukrywa, biega zygzakiem między Podkarpaciem, Słowacją i Węgrami, zamiast siedzieć w jednej ze swoich rezydencji? Dlaczego Jarosław Kaczyński na komisje przychodzi, a Obajtek się uchyla?
Dobrym przykładem selektywnej niewiedzy ludzi PiS i Suwerennej Polski jest sprawa Tomasza Szmydta. A już wybiórcza pamięć Zbigniewa Ziobry jest zdumiewająca.
Kronika popkulturalna Kuby Wojewódzkiego.
Fakt pojawienia się Daniela Obajtka w okręgu wyborczym nie świadczy o tym, że się nie boi, ani o tym, że śledztwo w sprawie fuzji Orlenu z Lotosem (i być może w innych sprawach) nie toczy się wartko. Po prostu zaczęła się już kampania wyborcza, która jest swego rodzaju okresem ochronnym dla wszystkich Obajtków.
Znamy wszystkie „jedynki” i część „dwójek”. Są wśród Jacek Kurski i Daniel Obajtek, których akurat zabrakło w czasie konwencji PiS w Kielcach.
Kim jest Samer A. i dlaczego Daniel Obajtek zrobił go prezesem spółki, z której wyciekło 1,6 mld zł, intryguje dziś nie tylko śledczych, ale także premiera Tuska. Najwyższy czas przyspieszyć z realizacją „konkretu nr 64” KO.
Według wszelkich kalkulacji Zjednoczona Prawica utraci kilka mandatów. Obecnie ma ich 27. To oznacza, że na przeciążonych listach nie znalazło się miejsce dla wielu obecnych europarlamentarzystów.