Znany redaktor poważył się skomentować sytuację, w jakiej znalazły się media pod władzą Orlenu. I został zwolniony. Nowe zawitało do Rzeszowa szybciej, niż się spodziewaliśmy.
Proces przejmowania przez Orlen grupy Polska Press, zrzeszającej lwią część tytułów prasy regionalnej, nabiera rozpędu mimo zakazu wydanego przez Sąd Okręgowy w Warszawie.
W tej sprawie kumulują się niemal wszystkie oskarżenia, które znamy z poprzednich afer prawicy, m.in. o współpracę z półświatkiem przestępczym, o karalny konflikt interesów czy o kumoterstwo i nepotyzm.
Brat prezesa Orlenu daleko od rodzinnej wsi mozolnie buduje swoją nową postać: dobrego pana na wielkich włościach.
Wyraźnie widać, niczym klatka po klatce, jak Polska pogłębia swój skręt ku Rosji. Ta nominacja to jeden z dowodów. Dokonania Doroty Kani każą oczekiwać wszystkiego najgorszego.
W tle afery Daniela Obajtka trwa najdziwniejsza operacja gospodarcza w państwie PiS. PKN Orlen poszukuje zagranicznego konkurenta po to, by go sprowadzić do Polski i oddać mu część rynku paliw. Jaki ma w tym interes?
Komisja Europejska przekazała sprawę planowanego przejęcia przez Orlen PGNiG polskiemu Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Czy to dla Daniela Obajtka szansa na ocalenie stanowiska?
Stary skład Zjednoczonej Prawicy trzyma się mocno i nie zasypia gruszek w popiele, aby pokazać, kto tu rządzi. I co im kto może zrobić?
Rozmowa z Michałem Szczerbą z PO i Dariuszem Jońskim z Inicjatywy Polskiej, posłami Koalicji Obywatelskiej, którzy tropią afery PiS.
Oskarżając marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, prokuratura poszła na całość. Czy to przypadek, że robi to akurat teraz, gdy przez niezależne media przetacza się fala informacji na temat interesów faworyta tej władzy Daniela Obajtka?