MON od roku ogłaszał remont ponad 300 czołgów, choć w rzeczywistości ma pieniądze na prawie setkę mniej. Znamy szczegóły umowy na modyfikację T-72.
W atmosferze triumfu premier i minister obrony ogłosili unowocześnienie setek starych czołgów T-72. Czołgistom pomogli niewiele, przemysłowi na krótko, za to sobie – w wyborczym kontekście – najbardziej. I może o to chodziło.
Brak dalekosiężnej wizji, zmiany koncepcji i rewizji priorytetów nie daje powodów, żeby marzyć o skutecznej realizacji czegokolwiek.
Te z zachodu ruszą na wschód, te ze wschodu na północ, a te z północy na zachód. Rozgorzała debata, w której padają najcięższe zarzuty – osłabiania obronności kraju. Zderzane z najważniejszą koniecznością – jego obrony.
Polska wyrasta na europejską potęgę pancerną. To o tyle łatwe, że inne kraje masowo pozbywają się czołgów. Liczba czołgów z wyznacznika nowoczesności armii staje się symbolem jej zacofania.
20 listopada 1917 roku o godzinie 6.20 rano, na polach nieopodal francuskiego miasteczka Cambrai, brytyjskie czołgi rozpoczęły zmasowany atak na niemieckie umocnienia Linii Hindenburga. Rozpoczęła się era broni pancernej.
Ściągnięcie do Polski czołgu Renault FT to koronkowa akcja polskiego prezydenta, dyplomacji i wojska.
Miasteczka są dumne z różnych rzeczy, a akurat Różan z czołgu typu T-34. Milion złotych wyda na renowację dumy. A co, jeśli potem okaże się, że radzieckość czołgu narusza czyjąś godność w myśl ustawy o depomnikizacji?
128 czołgów Leopard za 25 mln euro i do tego za darmo 23 myśliwce Mig-29. Resort obrony twierdzi, że nikt jeszcze nie zrobił lepszego interesu. Menedżerowie polskiej zbrojeniówki uważają, że lekkomyślnie otwieramy rynek uzbrojenia koncernom z Niemiec. Kto ma rację?