Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że od piątku 22 lipca dopuszczona będzie czwarta dawka przypominająca dla Polaków w wieku 60–79 lat i osób z upośledzoną odpornością od 12. roku życia.
Ktoś ujął rzecz prosto i treściwie: „Dostajesz pincet od rządu, ale zwracasz pińcet plus inflacja razy dwa”.
To w jakimś sensie znak czasu, że nie umiemy przyjąć do wiadomości, że pojawiło się zagrożenie, z którym naprawdę trzeba codziennie obcować – mówi dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. zagrożeń epidemicznych.
To zapowiedź, że najbliższe fale pandemii będą wyglądały bardziej pionowo – więcej zachorowań nastąpi w krótszym czasie.
Minionej doby przybyło 1720 nowych zakażeń koronawirusem w Polsce. Wliczając 315 osób, które zakaziły się nim ponownie, mamy ponad 2 tys. kolejnych przypadków.
To, że po wakacjach czeka nas kolejna runda szczepień przeciwko covid, jest pewne od dawna. Ale co się w tych szczepionkach znajdzie – nadal nie wiadomo.
Statystyki zakażeń rosną, i to w sezonie, w którym do infekcji dochodzi o wiele rzadziej niż jesienią czy wiosną. Specjaliści są zgodni: nie bardzo wiemy, ile tak naprawdę mamy przypadków, a dane są na pewno niedoszacowane.
Kolejne kraje biją na alarm w związku ze wzrostem zakażeń SARS-CoV-2. Miejscami wracają też obostrzenia, a z nimi obawy, że pandemia zablokuje sezon urlopowy.
Psychiczne skutki turbulencji i stresów ostatnich lat to nie tylko wysyp depresji i zaburzeń nastroju, ale też nasilające się problemy z pamięcią, uwagą i koncentracją. Odbijają się i na jakości pracy, i całego życia.
Kina działają już pełną parą, ale widzowie wracają powoli.