Agenci CBA w środę zatrzymali byłego europosła PiS i jego żonę. Nie chodzi o słynne kilometrówki, tylko aferę Collegium Humanum. W czwartek oboje usłyszeli zarzuty, a prezes PiS Jarosław Kaczyński zawiesił polityka w prawach członka partii.
Od kilkunastu tygodni śląski wydział Prokuratury Krajowej prowadzi wielowątkowe śledztwo, a o skali handlu dyplomami mówi jeden z najnowszych zarzutów, jakie usłyszał zatrzymany ponad miesiąc temu rektor Collegium Humanum Paweł Cz.
Ryszard C. jest już skończony. Nawet gdyby PiS miał powrócić do władzy, to raczej nie będzie go wyciągać z więzienia, dokąd, jak można dziś sądzić, trafi w końcu na dłużej. Nawet elektorat prawicy śmieje się z „Rysia”. Według nieoficjalnych informacji TVN24 on i jego żona usłyszeli już zarzuty.
Pełnomocnik ministra nauki z zarzutami; syn prezydenta USA winny; nowy dyrektor Teatru Dramatycznego; co dalej z Trzecią Drogą; nowe nazwiska w Sejmie.
Prokuratura Krajowa postawiła właśnie zarzuty kolejnym osobom w ramach śledztwa w sprawie Collegium Humanum. O przekupstwo i płatną protekcję oskarżony został Waldemar U., pełnomocnik ministra Dariusza Wieczorka do spraw jakości kształcenia. Właśnie został odwołany.
Henryk Kiepura, poseł PSL i Trzeciej Drogi, to kolejna osoba sprawująca funkcję publiczną, która szczyci się tytułem Executive MBA uzyskanym w słynnym już Collegium Humanum.
Rektorzy byli i urzędujący, prorektorzy, urzędnicy wyższego i średniego szczebla, prezydenci i wiceprezydenci miast, radni. Co ich przyciągało do Collegium Humanum? Kiedy nie wiadomo, o co chodzi, może chodzić o pieniądze.
Służby w domu byłego ministra sprawiedliwości, wniosek w sprawie Trybunału Stanu dla Adama Glapińskiego, Polska wygrywa z Walią w karnych, „Polityka” o nominatach z Collegium Humanum, katastrofa mostu w Baltimore.
We wszystkich sejmikach wojewódzkich PiS ma 221 radnych, aż 124 z nich dostało w kończącej się właśnie kadencji posady w spółkach Skarbu Państwa, agencjach rolnych i instytucjach zależnych od rządu. Liczni wciąż trwają na tych stanowiskach i znów startuje w wyborach. Dla wielu przepustką do rad nadzorczych państwowych spółek był dyplom MBA z głośnego Collegium Humanum.
„Polityka” dotarła do wykazu 63 uczelni, na których kandydaci do rad nadzorczych zdobywali MBA. Najwięcej dyplomów przynosili z Collegium Humanum i z jeszcze jednej uczelni rektora Pawła C.