Nasz „budżet węglowy”, czyli ilość dwutlenku węgla, którą jeszcze możemy wysłać do atmosfery, by uniknąć ocieplenia planety o 1,5 st., jest mniejszy niż sądzono. Co to oznacza?
Połowę emitowanego przez nas dwutlenku węgla wyłapują oceany i rośliny. Drugą połową, przynajmniej w teorii, mogłyby się zająć maszyny.
COP27 to konferencja przejściowa, choć gospodarze będą chcieli uzyskać wyniki polityczne w ważnych dla Afryki obszarach – adaptacji do zmian klimatycznych, finansów oraz strat i szkód wywołanych przez kataklizmy.
Komisja Europejska chce limitu cenowego na gaz importowany z Rosji, Polska domaga się ograniczenia także dla gazu m.in. z Norwegii. Apele premiera Morawieckiego o pułap ceny za CO2 pozostają nadal bez odzewu.
Wojna nie unieważnia konkluzji naukowców zawartych w najnowszej odsłonie raportu IPCC. Przeciwnie, rosyjska agresja ujawniła z pełną mocą strategiczny wymiar uzależnienia od paliw kopalnych i ich importu z niebezpiecznych źródeł.
Polska Grupa Energetyczna ogłosiła konkurs dla bajkopisarzy o krzywym lesie (naprawdę!). Jest wprawdzie dedykowany najmłodszym autorom, ale PGE jest zafascynowana bajkami także dla starszych. Właśnie taką prezentuje najnowsza kampania billboardowa „Opłata klimatyczna UE = droga energia, wysokie ceny”.
Jeśli w polskiej energetyce nie wiadomo, o co idzie gra, to z pewnością o dwutlenek węgla. I o pieniądze oczywiście, ale ostatnio bardziej o politykę.
Nowy pomysł rządu na ekologię: benzyna ma stanieć, natomiast bilety kolejowe na pociągi dalekobieżne drastycznie podrożeją.
Unia i NATO ponownie grożą Rosji surowymi sankcjami w razie agresji wobec Ukrainy. Premier Morawiecki nie wywalczył nic w sprawie kryzysu cenowego na rynku energii.
Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatycznych ONZ (IPCC) w swoim najnowszym raporcie nie pozostawia wątpliwości – to człowiek jest głównym sprawcą zmian klimatu. I pokazuje, co stanie się z naszym światem, jeśli nie zrezygnujemy z paliw kopalnych.