Narasta wrzawa wokół rzekomych tajnych więzień CIA, w których Amerykanie mieliby torturować podejrzanych o terroryzm talibów. Jedno z tych więzień musi być opodal słynnych już Klewek i robi Polsce złą prasę na świecie.
Oficerowie wywiadu mówią, że ich firma się nie myli, tylko politycy nie umieją korzystać z informacji i analiz. A jeśli coś się nie uda, zrzucają odpowiedzialność na wywiad. Świeżych przykładów nie brakuje.
CIA rekrutuje 70 tys. nowych agentów, ale czy z dobrej półki?
Na filmach w rodzaju „Mission Impossible” ludzie z CIA to dzielni, bystrzy, motywowani patriotyzmem twardziele. Żadna siatka zbrodniarzy, którzy knują przeciw Ameryce, im się nie oprze. Po 11 września prawda wydaje się bardziej złożona. W amerykańskiej prasie funkcjonariusze CIA portretowani są jako przykute do biurek gapowate matołki, niedostrzegające wtyczki obcego wywiadu pod własnym nosem.