Globalizacja zarazków – z tym już raz na zawsze trzeba się pogodzić. Możemy się zżymać na wyświechtany frazes o globalnej wiosce, w jakiej żyjemy, ale to główna przyczyna problemów, przed jakimi stoi dziś taka organizacja jak WHO.
Grypa hiszpanka zabiła więcej ludzi niż zginęło na wszystkich frontach I wojny światowej. W 2005 r. naukowcom udało się zrekonstruować w laboratorium wirusa, który wywołał tamtą straszliwą pandemię.
Ta epidemia trwa od wielu lat, choć większość z nas o niej nie wie. Dotknęła już ponad 700 tys. Polaków. Wirus zapalenia wątroby typu C atakuje podstępnie. Dobrze o tym wiedzieć.
Nikt nie ma wątpliwości: choroby zakaźne znów są w natarciu. Problem nie tylko w znalezieniu leków, ale i w tym, że muszą być tanie.
SARS – nietypowe zapalenie płuc, które szerzyło panikę na całym świecie pół roku temu – może okazać się powracającą chorobą sezonową. Podobnie jak grypa.
O epidemii czarnej ospy we Wrocławiu z 1963 r. opowiadają ci, którym przyszło walczyć z chorobą – i z absurdami tamtych czasów.
Zachwyt nad siłą szczepień i mocą antybiotyków sprawił, że przestaliśmy się bać. Tymczasem bomba epidemii chorób zakaźnych grozi nam od wschodniej granicy, a nasz wewnętrzny system wczesnego reagowania, do tej pory finansowany przez państwo, staje się niewydolny.