Inwalidzie może pomóc proteza, niesłyszącemu – aparat słuchowy. A jak zapewnić normalne życie poza szpitalem młodym chorym psychicznie ludziom, na przykład schizofrenikom?
Co czwarty Polak twierdzi, że nic nie słyszał o schizofrenii. Reszta boi się tej choroby prawie tak samo jak raka czy AIDS. I jeśli nawet ktoś deklaruje współczucie, to nie wyobraża sobie, by taka osoba mogła uczyć jego dzieci albo zostać jego zięciem.
W Górze Kalwarii jest kilka sklepików, Dom Pomocy Społecznej i bezrobocie. Dlatego prawie każdy tutaj ma jakiś związek z Domem, bo jeśli sam nie pracuje, to ma tam szwagra, ciotkę, zięcia. Tkwi w układzie. Zachwiać układem, znaczy zachwiać całym miastem.
Schizofrenia budzi głuchy lęk. Sądy mają w pamięci wstrząsające samobójstwa tzw. rozszerzone, w których matka zabija siebie, ale także i dzieci, wierząc, że chroni je przed rakiem, złym światem, piekłem i niebezpieczeństwami, wytworzonymi przez jej chory umysł.
Zabił cztery osoby, a życie kolejnych siedmiu, które próbował zamordować, wisiało na włosku.
Kiedy gubernator George Bush czekał na wynik wyborów prezydenckich, w bloku śmierci w Huntsville, stan Teksas, szykowano egzekucję. Prawnicy skazanego czekali na wynik apelacji złożonej w federalnym Sądzie Najwyższym. Skazany nie czekał na nic. Nie był w stanie ogarnąć grozy swego położenia.
Od lat trwa dyskusja, jak karać przestępców seksualnych. Sprawców zbrodni na tle lubieżnym nie odstrasza nieuchronność ani wysokość kary. W ich duszy tkwi choroba, której nie uleczy nawet najdłuższy pobyt w kryminale. Przypadek Szczepana W. jest tego najlepszym przykładem.
Czarna seria zabójstw dokonanych na dzieciach przez niezrównoważone psychicznie matki uruchomiła zbiorową wyobraźnię wokół chorób psychicznych. To, co się stało, wzbudziło grozę większą niż pospolite morderstwa, ponieważ więź uczuciowa między matką a dzieckiem uchodzi za najsilniejszą, a bezgraniczne oddanie potomstwu jest wręcz normą kulturową. Dlaczego Barbara udusiła synka i córeczkę? Dlaczego to samo zrobiła Krystyna, która następnie odebrała sobie życie? Magda, której samobójstwo – po odebraniu życia synkowi – nie udało się? Kto następny? – pytają ludzie. Ilu niebezpiecznych szaleńców żyje wokół nas? Skąd się biorą? Czy można ich powstrzymać? Kto i jak powinien nas przed nimi chronić?
Równo 50 lat temu zmarł Wacław Niżyński, przez wielu uważany za najwybitniejszego tancerza baletowego wszech czasów. Był podziwiany i wielbiony, pisano o nim: „anioł, geniusz, boski tancerz”. Autorzy książki „1000 postaci tysiąclecia” umieścili go na 405 miejscu, przed Chopinem, Engelsem, Chaplinem. Stał się legendą, a przecież na scenie występował zaledwie przez dziesięć sezonów.
Sąd Okręgowy w Słupsku wydał precedensowy wyrok. Obciążył Skarb Państwa odpowiedzialnością za niesłuszne umieszczenie Mirosława Ch. w placówce dla dzieci głęboko upośledzonych umysłowo i przyznał mu 10 tys. zł odszkodowania. Ale Mirosław Ch. uważa, że za zmarnowane życie należy mu się znacznie więcej.