Najlepszym miejscem dla pacjenta po wypisaniu ze szpitala psychiatrycznego jest dom, choćby zastępczy. W hostelu dla młodzieży w Łodzi mieszka 13 osób. Grozi mu jednak likwidacja.
Zamknięci w domach, z myślami samobójczymi, wstydzą się swojego wyglądu. Najwięcej zastrzeżeń mają do twarzy: za duży nos, dziwne usta, wysunięta broda. Z takimi defektami nie potrafią żyć. Choć biorą się one tylko z ich chorej wyobraźni.
Co roku pierwszy w życiu epizod schizofreniczny przechodzi około 10 tys. Polaków. Głównie młodych, 18–25-letnich, będących akurat w jakimś kluczowym momencie życia. Powrót do społeczeństwa to dla nich heroizm. W Polsce – szczególny.
Ekstremalna nieśmiałość – tak określa się fobię społeczną. To lęk przed byciem obserwowanym i ocenianym, przed kompromitacją i upokorzeniem. Dziś, gdy przez życie idzie się przebojem, musi być szczególnie dotkliwy. Mało teraz miejsca dla nieśmiałych.
Potrafimy już leczyć niektóre choroby wykorzystując terapię genową. Czy w przyszłości można będzie tym sposobem poprawiać naszą psychikę i zdolności umysłowe?
Lęk, niepokój, przygnębienie, brak chęci do życia. A zaraz potem cudowne samopoczucie i przeświadczenie, że cały świat leży u naszych stóp. Po upadku z takiej huśtawki nastrojów człowiek jest bardzo obolały. Co zrobić, by ten ból nie zdominował naszego życia?
Tu słowo pacjent nie pojawia się wcale, nie ma metalowych łóżek ani zapachu szpitalnych sal. W Zagórzu na Mazowszu powstał pierwszy w Polsce hostel dla młodzieży dotkniętej chorobami psychicznymi.
Chorzy często używają dla swojej choroby porównań komputerowych: mózg to twardy dysk, nagle przestaje działać wiatraczek chłodzący, dysk się przegrzewa, puszcza dym, wypluwa setki bezsensownych informacji na sekundę. Każdemu może się zepsuć jego komputer.
Wykształceni, odpowiedzialni, znają języki. Ale chorują psychicznie. Nikt ich nie chciał, więc sami stworzyli sobie firmę. U pana Cogito w Krakowie, całkiem normalny hotel.
Jak to możliwe, że ktoś niepoczytalny na tyle, że zwalnia się go od odpowiedzialności sądowej, jest wystarczająco poczytalny, aby operować oczy? Pytanie istotne, gdyż dotyczy byłego ordynatora oddziału okulistyki Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Słupsku, podejrzanego o wymuszanie łapówek.