1 stycznia 2002 r. w 12 krajach Unii Europejskiej weszło do obiegu euro. Znacznie łatwiej teraz sprawdzić, ile co gdzie kosztuje, a mając dane o przeciętnych zarobkach – zobaczyć, gdzie się żyje lepiej, a gdzie skromniej. Prezentujemy więc Państwu (tabela na dwóch następnych stronach) ceny z sześciu często odwiedzanych przez Polaków krajów UE, w tym także z Wielkiej Brytanii, która do unii monetarnej nie przystąpiła. Zebraliśmy też ceny w dwóch krajach byłego bloku wschodniego: na Węgrzech oraz w Rosji.
Po kilku latach konsumpcyjnego szaleństwa, zaciągania kredytów, kupowania nowych samochodów, pralek, lodówek i telewizorów, Polacy zaciskają pasa. Niepewni jutra, niespokojni o pracę, wystraszeni dramatycznymi informacjami o stanie gospodarki ograniczają wydatki, odsuwają na dalsze lata poważniejsze zakupy, z obawą pożyczają pieniądze. Choć sprzedawcy dwoją się i troją, kuszą i wabią, z coraz większym trudem udaje im się skłonić klientów do sięgnięcia po portfel. Wygląda na to, że w tym roku worek świętego Mikołaja nie będzie wypchany.
Niespodziewanie najtańszą rzeczą w Polsce okazał się kilogram jabłek w punkcie skupu. By zarobić na pudełko zapałek, trzeba sprzedać 2,5 kg. Sadownicy rozpaczają, ale prawa rynku są bezwzględne: mamy nadprodukcję, na którą nie mamy pomysłu.
Państwowe przedsiębiorstwo użyteczności publicznej Poczta Polska to firma z poprzedniej epoki, monopolista nieprzygotowany, by stawić czoła konkurencji na zmiennym rynku. Trudno się dziwić. Kierownicze stanowiska rozdaje się tu z klucza politycznego. A kiedy przed kolejnymi wyborami pojawia się widmo opuszczenia ciepłej posady – rośnie liczba zaskakujących decyzji.
1 lipca, po raz drugi w tym roku, wzrosły ceny energii elektrycznej. Podwyżkę uzasadniono w sposób tradycyjny, powołując się na rosnące koszty wytwarzania i przesyłu prądu oraz konieczność uwzględnienia inflacji. Przy okazji wypominano odbiorcom, że choć płacą za energię elektryczną coraz więcej, to wciąż mniej niż jest ona warta. Ile zatem kosztuje polski prąd i dlaczego jest tak drogi?
W ofertach sprzedaży mieszkań można dziś przebierać: w największych miastach na kupującego lokal z drugiej ręki czeka ich średnio 12. Na amatora nowego mieszkania przypada przeciętnie 6–7 propozycji deweloperów i spółdzielni. W wielu nowo zbudowanych biurowcach wynajęto zaledwie połowę powierzchni. Rozpędzone koło inwestycyjne kręci się jednak nadal: w tym roku wyniki budownictwa mają być rekordowe.
Na pytanie, czy Polsce zależy na rozwoju ekologicznej energetyki, każda odpowiedź jest dobra. „Tak” – bo na ten cel państwo już udzieliło prawie 50 mln zł bezzwrotnych dotacji oraz 100 mln zł preferencyjnych kredytów i kasa ciągle jest otwarta. „Nie” – bo pierwsza komercyjna farma wiatrowa ma – jeszcze przed oficjalnym otwarciem – zostać zamknięta, odłączona od sieci rozdzielczej przez państwowy zakład energetyczny, który nie chce zielonego prądu, choć do takich zakupów zobowiązał go minister gospodarki.
Czy w aptekach zabraknie polskich lekarstw i będziemy skazani wyłącznie na droższe, zagraniczne? Takie obawy wyrażają m.in. krajowi producenci, którzy z braku właściwych norm prawnych nie spełniają wymogów Unii Europejskiej dotyczących rejestracji leków.
Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył na Telekomunikację Polską SA (TP SA) karę w wysokości ponad 54 mln zł za pobieranie zbyt wysokich opłat za połączenia międzymiastowe. Poniżej w pierwszym artykule analizujemy zachowanie się TP SA i stosowane przez nią taryfy, a w drugim punkt widzenia i zasady działania UOKiK.
Jak na diabelskim młynie w lunaparku ceny ropy naftowej potrafią spaść poniżej 10 dolarów za baryłkę (159 litrów) i w krótkim czasie wzbić się do ponad 30, ciągnąc za sobą stopy procentowe, kursy walut, inflację, bezrobocie, a nawet obalając rządy całkiem sporych państw. W styczniu 2001 r. w Wiedniu ministrowie krajów eksportujących ropę nakreślili scenariusz rozwoju świata na najbliższy rok, ustalając cenę baryłki w przedziale 22–28 dolarów. Nie jest dobrze, ale mogło być gorzej.