Wraz z nowym rokiem wzrosły podatki i opłaty, jakimi obciążone są ceny paliw. Tymczasem ceny na stacjach ani drgnęły, zaś w hurcie benzyna nawet staniała.
Co się wydarzy w lutym, gdy Rosjanie zakręcą rurociąg Przyjaźń (nazwa dość ironiczna) i wstrzymają dostawy oleju napędowego? Co będzie z cenami? Nie jestem optymistą.
Kiedy zaczęliśmy się przyzwyczajać do cen sześciozłotowych, na pylonach przed stacjami pojawiły się kwoty ponad 7 zł. Specjaliści nie zostawiają złudzeń: olej napędowy wkrótce może dojść do 8 zł, benzyna 95 będzie tylko trochę tańsza. Czy Orlen pospiesznie zbiera pieniądze na zakup PGNiG?
Rosnące ceny paliw to oprócz ogólnej inflacji najpoważniejsza przyczyna obecnych kłopotów Joe Bidena. Ma pomysły, jak temu zaradzić, ale czy uda mu się przepchnąć je w Kongresie?
Nowy pomysł rządu na ekologię: benzyna ma stanieć, natomiast bilety kolejowe na pociągi dalekobieżne drastycznie podrożeją.
6 zł za litr benzyny, litr autogazu – 3 zł? Jeszcze niedawno wydawało się to nieprawdopodobne, a dziś staje się faktem. Tak drogo na stacjach paliw nie było od 2012 r. Módlmy się, by kolejna bariera nie została pokonana i cena nie doszła do 7 zł.
Inflacja zaczyna wymykać się spod kontroli. Napędu dostarczają jej drożejąca energia elektryczna i cieplna oraz gaz i paliwa płynne. Nie ma się co łudzić – czasy taniej energii należą do przeszłości. Dla rządu PiS to może być największe polityczne wyzwanie.
W wielu krajach mamy ujemne stopy procentowe, teraz ujemne ceny ropy. Świat stanął na głowie.
Żywność i benzyna napędzają inflację. Winne są ubiegłoroczna susza, światowe ceny paliw i rodzime coraz wyższe podatki.
Ropa drożeje, złoty słabnie, a ceny paliw na stacjach stabilne. Cud gospodarczy?