Mamy to czarno na białym, a w dodatku na sejmowym druku. Śmigłowce wielozadaniowe przestały być priorytetem MON.
Udostępniając dokumenty w sprawie postępowania na śmigłowce wielozadaniowe, MON odkrył niewygodne dla siebie fakty. Pytanie, czy zajmą się nimi odpowiednie instytucje i służby.
Najbardziej doświadczony w postępowaniach śmigłowcowych oficer Inspektoratu Uzbrojenia zrezygnował z firmowania obecnego zamówienia. Zwolniono też szefa lotnictwa śmigłowcowego w dowództwie generalnym.
Zamiast Caracali Polska miała kupić w ekspresowym tempie śmigłowce Black Hawk. Po kolejnych wpadkach MON ustalono, że śmigłowce dotrą do Inspektoratu Uzbrojenia dziś do 10.00. Wiemy, że są kolejne opóźnienia.
MON ogłosił, że trzej oferenci – identyczni co w unieważnionym jesienią przetargu – zostali zaproszeni do złożenia nowych ofert. I to wcale nie w przetargu.
Generał brygady dr Adam Duda odpowiadał za zamówienia zbrojeniowe w najtrudniejszym politycznie czasie. I zapłacił za to cenę.
Polski rząd zaryzykował sojusz z Francją z powodu przetargu na caracale. Ale w tej sprawie najmniej chodzi o same helikoptery.
Już nieco brak sił na opisywanie kolejnego zwrotu akcji w serialu pt. pozyskanie śmigłowców dla wojska. Ale teraz to zwrot o 360 stopni. Albo zasłona dymna.
Zaledwie kilka dni po ogłoszeniu zerwania negocjacji z Airbus Helicopters w wartym 13,5 mld zł przetargu dla polskiej armii francuski potentat lotniczy doświadczył kolejnej finansowej porażki.
To są daleko posunięte niezręczności – komentuje prof. Bogdan Góralczyk z Centrum Europejskiego UW, znawca protokołu dyplomatycznego.