Po długim oczekiwaniu odpowiedzialność za stan gospodarki przejął wreszcie nowy rząd. Z jednej strony będzie musiał zmierzyć się z trudnym spadkiem po poprzednikach. Z drugiej będzie też niewolnikiem własnych przedwyborczych obietnic.
Rozmowa z dr. Sławomirem Dudkiem, szefem Instytutu Finansów Publicznych, o tym, jak sprostać wyzwaniom, przed którymi stanie nowy rząd – i dotrzymać obietnic wyborczych.
Na takie ruchy potrzeba jednak trochę czasu, co może wyjaśniać dyskutowaną od kilku dni dziwną niemoc rachunkową prezydenta Andrzeja Dudy: wychodzi mu, że PiS ze swoimi 194 głosami może znaleźć większość w Sejmie, w którym jest 460 posłów, a opozycja ma ich 248.
Dziura w budżecie państwa rośnie, wpływy z podatków maleją. PiS zostawia nowemu rządowi Polskę w finansowej ruinie, w której znów grasują mafie vatowskie. Taką Polskę, jaką straszyło, obejmując władzę w 2015 r.
Gdyby szef partii rządzącej kazał mi wylewać tyle gotówki na rynek, bo przed wyborami trzeba elektoratowi robić prezenty, to ja bym mu powiedział „spadaj” – mówi w rozmowie z „Polityką” były premier i prezes NBP Marek Belka.
Bo wiadomo: jak prezes Kaczyński mówi, że czegoś nie można, to nie można w danej sytuacji, a jak mówi, że można w innej sytuacji, to można.
„Doszło do sytuacji bez precedensu, w której istotne zadania państwa finansowane są poza budżetem państwa, jak również poza kontrolą parlamentu” – mówił w Sejmie Marian Banaś, omawiając wyniki raportu NIK.
PiS manipuluje budżetem państwa, żebyśmy stracili orientację, co naprawdę dzieje się z naszymi pieniędzmi. A obywatele są od tego, by spłacać zaciągnięte przez rząd długi... Takie są konkluzje miażdżącego raportu NIK, oceniającego wykonanie budżetu za 2022 r.
Deficyt będzie wyższy od planowanego o 24 mld zł. Wzrośnie też zapisana w budżecie inflacja – do 12 proc. Przyjęte przez rząd zmiany teraz trafią do Sejmu.
PiS może przed wyborami wydać tyle pieniędzy, ile tylko zdoła pożyczyć. Bez zgody parlamentu. Decyzję, na co je wydać, podejmuje premier, zapewne po konsultacji z prezesem. W państwie PiS, pod parasolem „Funduszy tego i owego”, rozrasta się podziemny budżet.