Zamiast po prostu jakoś współpracować z rządem, który w zamian na pewno oszczędziłby mu upokorzeń, Duda prowokuje i wdaje się w utarczki, w których jest bez szans. Teraz wymyślił sobie zwołanie Rady Gabinetowej.
Andrzej Duda podpisał ustawę budżetową, ale skierował ją w trybie kontroli następczej do Trybunału Julii Przyłębskiej. „Budżet podpisany i o to chodziło. Reszta bez znaczenia” – skomentował premier Donald Tusk. Prezydent wzywa go z ministrami do Pałacu Prezydenckiego.
Kamiński i Wąsik zamierzają pojawić się w Sejmie; KO ma projekt w sprawie aborcji; komisja śledcza ds. wyborów kopertowych przesłuchała Jacka Sasina; ustawa budżetowa wysłana do prezydenta; Donald Trump na prostej po nominację republikańską w wyborach prezydenckich.
Sejm przyjął budżet na 2024 r., Ministerstwo Sprawiedliwości zawiesiło sędziego od Ziobry, europosłowie buntują się przeciw ustępstwom wobec orbánowskich Węgier, „królowie życia” z prokuratury, Bliski Wschód zagrożony kolejną wojną.
Sejm uchwalił właśnie budżet na 2024 r. i wysłał go do Senatu. Na biurko prezydenta ta najważniejsza ustawa musi trafić do 29 stycznia. W przeciwnym razie Andrzej Duda może rozwiązać parlament i ogłosić następne wybory. Dotrzymanie terminu okazało się ważniejsze niż sama ustawa budżetowa.
Sejm przyjął ustawę budżetową na 2024 r. Posłowie zagłosowali przeciwko wotum nieufności dla ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza i odwołaniu Krzysztofa Bosaka z funkcji wicemarszałka Sejmu. Zgodzili się natomiast, by Grzegorz Braun został pociągnięty do odpowiedzialności karnej.
Po zatrzymaniu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika z kręgów PiS dochodzą głosy, że gdyby budżet miał uchwalić Sejm nie w pełni obsadzony, byłoby to prawnie nieważne i prezydent Andrzej Duda mógłby go rozwiązać. Wzruszyć ramionami czy potraktować te sygnały poważnie?
Dopiero po dwóch miesiącach od wygranych wyborów nowy rząd przejął kontrolę nad gospodarką. Nie było przekazania władzy, ale jej wyrywanie – wrogie, bez kontaktu. Mimo to fala optymizmu społecznego jest wysoka. Może nawet zbyt wysoka?
Wydaje się, że nawet wyborcy PiS i wyznawcy Andrzeja Dudy długo nie wytrzymają nieustannego negowania i destrukcji i zauważą, że te działania prezydenta są wymierzone także w ich interesy.
Andrzej Duda po świętach ma zamiar złożyć „własny projekt, dotyczący m.in. podwyżek dla nauczycieli i pozostałych wydatków zaplanowanych w ustawie okołobudżetowej”. To pierwsze weto ogłoszone przez prezydenta po objęciu władzy przez demokratyczną koalicję.