Stare kamienice przyciągają deweloperów i amatorów oryginalnych mieszkań. Rząd zapowiada dopłaty do remontów. Najszykowniejsze i najdroższe są apartamenty w starych murach, ale z najnowocześniejszymi urządzeniami.
Pekin na miesiąc przed olimpiadą zdaje się pokazywać, że dynamika chińskiego rozwoju bije Zachód na głowę. Czy zwykli ludzie płacą za to wysoką cenę? Biedni cierpią, bogaci się bogacą, jak wszędzie.
Sam albo z pomocą wynajętej firmy. W stylu dworkowym albo coraz modniejszym modernistycznym. W ciasnocie albo z basenem. W morzu papierów, w pędzie i stresie, na kredyt – tak buduje się Polak Anno Domini 2008.
Cudów nie ma. Inwestorzy nie zmienią się w obrońców roślin i zwierząt, które żyją na terenach ich budów. A na tej naiwności opiera się system, który ma zapobiegać niszczeniu środowiska.
Żółte kaski mingongów na dobre wpisały się w pekiński krajobraz. Ich posiadacze przyjeżdżają z całych Chin, by w pocie czoła i w duchu olimpijskim budować stolicę. Jako obywatele drugiej kategorii, masowa i tania siła robocza, w spartańskich warunkach współtworzą galopującą gospodarkę Chińskiej Republiki Ludowej.
Naklejki z informacją o klasie energetycznej sprzętu AGD i RTV znamy od lat. Za kilkanaście miesięcy domy i mieszkania otrzymają podobne świadectwa.
Budowę dróg i autostrad hamują dziś nieudolni politycy i urzędnicy, złe prawo albo - jak mówi premier - tajemny kartel. Jeśli cudem pokonamy te przeszkody, czy zdążymy na Euro 2012?
Mamy 500 km pięknego morskiego brzegu. I problem: co z nim zrobić. Dziś inwestorzy ruszyli tu ławą, wyprzedzając prognozowane ocieplenie klimatu. Chcieliby co najcenniejsze odcinki zabudować i zamurować, zrobić tu riwierę. Może będzie nowocześnie i bogato, ale stracimy narodowe dobro: dzikie, rzeźbione morzem plaże. Potrzebny jest zatem pomysł, koncepcja i plan walki z żywiołem budowania. Wkrótce straty będą nie do odrobienia.
Materiały budowlane drożeją błyskawicznie. Nowe ceny obowiązują czasem tylko jeden dzień. Hurtownie podejrzewane są o spekulacyjne zakupy materiałów, a producenci cementu o zmowę cenową.
Choć cenowe okazje na rynku nieruchomości właściwie się nie zdarzają, a dobrych ofert brak, poszukującym nowego lokum radzimy zachować spokój i rozwagę. Ceny wciąż pną się w górę, ale na szczęście coraz wolniej.