Bułgarzy wybrali na prezydenta debiutującego w polityce Rumena Radewa, pilota wojskowego, generała-majora. Liczą, że ktoś taki nie da sobą sterować.
Wybory prezydenckie w Bułgarii i Mołdawii wygrali prorosyjscy kandydaci.
Bułgaria, jeszcze niedawno zwana koniem trojańskim Moskwy w Europie, dziś ściga się z Polską w antyrosyjskich emocjach.
Amerykanie, Rosjanie i Delian Peewski, szemrany właściciel ponad połowy mediów, zrobili sobie z Bułgarii arenę zmagań. I mało brakowało, a puściliby ją z dymem.
8 osób nie żyje, a ponad 30 zostało rannych w wyniku wybuchu autobusu na lotnisku w bułgarskim mieście Burgas nad Morzem Czarnym. Sprawcą tragedii był zamachowiec-samobójca, a ofiarami turyści z Izraela.
Ponury bilans bałkańskiego kataklizmu
Atanas Atanasow, deputowany do parlamentu, były szef kontrwywiadu, ujmuje rzecz lapidarnie: inne państwa mają mafię. W Bułgarii to mafia ma państwo.
Kto mówi, że w Polsce kwitnie korupcja, powinien zajrzeć do Bułgarii.
Dla bułgarskich polityków fundusze unijne to dodatkowe źródło utrzymania obok pensji, łapówek i rodzinnych interesów. Unia wreszcie powiedziała: dość! I zakręciła kurek z pieniędzmi.
Kameralny dramat polityczny Radoslava Spassova.