Mieszkańcy kamienicy przy Rozbrat od prawie 30 lat obserwują karierę polityczną Bronisława Komorowskiego. Teraz, gdy doszedł na szczyt, to oni są na oku.
Oprócz godzinnego spotkania z Barackiem Obamą polski prezydent wygłosi wykład w fundacji German Marshall Fund i odwiedzi Muzeum Holocaustu. Za ocean Komorowski poleci okrężną drogą, rejsowym samolotem LOT-u.
Z końcem listopada Belweder będzie gotowy na przyjęcie nowych lokatorów. Trwa remont prywatnej części rezydencji, dopiero po jego zakończeniu para prezydencka podejmie decyzję o terminie przeprowadzki z warszawskiego Powiśla do pałacu na Mokotowie.
Oczywiście Bronisław Komorowski mógł nie zaprosić generała Jaruzelskiego na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Wiele osób uważa nawet, że powinien tak zrobić. Ale niby dlaczego?
Bronisław Komorowski ma wystąpić w piątek wieczorem w telewizyjnej Jedynce z orędziem do narodu – pierwszym w swej kadencji. W podobnym czasie TVP wyemituje spot Jarosława Kaczyńskiego.
Jego nazwisko wszyscy wiążą z krzyżem z Krakowskiego Przedmieścia. Jacek Michałowski, szef Kancelarii Prezydenta RP, został obsadzony w roli chłopca do bicia. Mówi, że przyjął ją świadomie.
Były premier Tadeusz Mazowiecki przyjął propozycję Bronisława Komorowskiego i został jego etatowym doradcą. Niewykluczone, że w najbliższym czasie do grona doradców prezydenta dołączą inni politycy dawnej Unii Wolności – Henryk Wujec i Jan Lityński.
Jerzy Smoliński został doradcą prezydenta Bronisława Komorowskiego. Będzie odpowiadał za sprawy medialne i wizerunek głowy państwa.
Kluczowym testem stosunku obecnie rządzącej ekipy do Trybunału Konstytucyjnego będzie to, na jakich kandydatów będzie głosować w nachodzącym procesie wymiany części sędziów.
Czy trzeba szanować każdego prezydenta? Czy można było krytykować śp. Lecha Kaczyńskiego, dworować sobie z niego? Czy można nazywać Bronisława Komorowskiego – „Komoruski” albo wchodzić na salę spóźnionym, nie ukłonić się mu albo wręcz go wygwizdać?