Prof. Jerzy Osiatyński, doradca prezydenta RP do spraw ekonomicznych, o tym, co pozostało z czterech wielkich reform rządu Buzka i jak je trzeba zreformować, oraz o tym, że państwo powinno być matką oszczędną, ale nie skąpą
Wspólne wątki historii powodują, że Polacy i Rosjanie powinni się rozumieć wyjątkowo dobrze. A przecież nie potrafią – i do listy licznych wzajemnych niechęci i nieporozumień ciągle dochodzą nowe – pisze Nikołaj I. Bucharin, profesor Rosyjskiej Akademii Nauk.
Jeśli prezydent zawetuje lub odeśle do Trybunału ustawę wyprodukowaną przez polityczną większość, spotka go zarzut przeszkadzania rządowi. Jeśli nie wetuje i nie odsyła, to wiadomo – jest notariuszem, żyrandolem i posłusznym wykonawcą partyjnych poleceń.
Zmieniła Belweder w szlachecki dworek z biegającym spanielem w tle. Podoba się to mężowi o hrabiowskich korzeniach. Czy spodoba się ogółowi Polaków?
Jedni mówią, że to Arka. Inni, że seminarium albo Parszywa Dwunastka. A prawda o doradcach w pałacu może być całkiem inna.
W 2010 r. państwo zostało zaatakowane. Z zewnątrz, przez katastrofę, powódź i finansowy kryzys, oraz od wewnątrz, przez tych, którzy uznali, że państwa polskiego nie ma. A jak jest, to dziadowskie.
Kancelaria Prezydenta likwiduje apartament prezydencki w pałacu przy Krakowskim Przedmieściu i urządza w nim biura.
W polityce międzynarodowej Polska awansowała do wyższej wagi. Teraz musi popracować nad techniką.
Pisowscy radni, którzy pracowali w Kancelarii Prezydenta, po kolei składają wypowiedzenia i odchodzą z pracy. Z dziewięciu zrobiło tak już pięciu. Jako ostatnia – Małgorzata Gosiewska.
Jak zapowiadał, tak zrobił. Jeszcze w trakcie kampanii prezydenckiej Bronisław Komorowski opowiadał się za ograniczonymi zmianami w konstytucji.