Pierwsze sygnały z Wiednia, gdzie toczą się rozmowy, są optymistyczne: strony zgodziły się nie zaczynać rozmów zupełnie od nowa. Ale nastroje wśród ekspertów optymistyczne już nie są.
Sekretarz generalny NATO po raz pierwszy publicznie mówi o możliwości przeniesienia broni jądrowej wykorzystywanej przez sojusz do krajów wschodniej flanki. Zanim zaczniemy się ekscytować wizją bomb atomowych w Polsce, warto sobie uzmysłowić, że chodzi o to, by zostały jednak w Niemczech.
Strony głośnej umowy nuklearnej z 2015 r. zjechały do Wiednia i wracają do stołu negocjacyjnego. Muszą się spieszyć.
Wyszło na jaw, że za zabójstwem irańskiego fizyka jądrowego Mohsena Farikzadeha stało komando agentów Mosadu. Izrael ostrzega, że może się zdecydować na interwencję zbrojną.
USA i Rosja porozumiały się w sprawie przedłużenia o pięć lat ostatniego łączącego je traktatu o ograniczeniu i kontroli zbrojeń nuklearnych. W niestabilnym świecie to resztka postzimnowojennej stabilności, która ma jednak małe szanse przetrwania.
Prezydent elekt Joe Biden chce wrócić do umowy nuklearnej z Iranem, zerwanej przez Donalda Trumpa. Przeszkód jest jednak wiele, a czas gra na jego niekorzyść.
Szefowa Izby Reprezentantów rozmawia z szefem sztabów o pozbawieniu prezydenta dostępu do atomowych kodów na wypadek jego „niestabilności emocjonalnej”, która grozi wojną. To kolejne bezprecedensowe zdarzenie na finiszu kadencji Donalda Trumpa.
Rosja podtrzymuje groźbę użycia broni jądrowej. Nie ma nadziei na atomowe odprężenie w relacjach z NATO, zwłaszcza że Putin odpowiada w ten sposób na doktrynę Trumpa.
Broń biologiczna to obok atomowej i chemicznej jedna z trzech głównych broni masowego rażenia. Biorąc pod uwagę to, co się dzieje w związku z epidemią Covid-19, można dojść do wniosku, że byłaby doskonała dla terrorystów.
Media donoszą o przeniesieniu amerykańskiej broni jądrowej z Turcji m.in. do Polski. Do akcji miało dojść 20–21 lutego z pomocą samolotów transportowych C-17 Globemaster III. Śmiem wątpić.