Partia Nigela Farage’a szybuje w sondażach przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. A wyczerpana brexitowym maratonem Bruksela już wie, że szanse na zatwierdzenie umowy rozwodowej z Londynem w październiku są bardzo małe.
Od Wielkiej Brytanii po Austrię Europą wstrząsają kolejne skandale z Rosją w tle. Ten w Austrii – z nagranym wicekanclerzem – kończy się przyspieszonymi wyborami. Coś to komuś przypomina?
Filozof i ekonomista Amit Bhaduri o tym, że kryzys jest już blisko, a w brexicie chodzi o walkę klas, a nie narodową tożsamość.
Zwolennicy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej wygrali referendum w 2016 r., choć początkowo żaden sondaż nie dawał im szans powodzenia. Dokonali tego dzięki technologii pierwotnie zaprojektowanej dla branży reklamowej, kilku osobom dysponującym paroma milionami funtów i dzięki wojskowym metodom manipulacji opinią publiczną.
UE zgodziła się na odroczenie brexitu do 31 października. Strach przed kosztami chaotycznego rozwodu z Londynem staje się kartą przetargową także w rękach Brytyjczyków.
Theresa May prosi UE o przesunięcie daty do 30 czerwca. Donald Tusk chciałby dać Londynowi czas aż do wiosny 2020 r., ale będzie mu trudno uzyskać zgodę szczytu Unii.
Widok konwulsji Izby Gmin w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej jest deprymujący z kilku powodów.
Zwolennicy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej wygrali referendum w 2016 r. Dokonali tego dzięki technologii pierwotnie zaprojektowanej dla branży reklamowej, kilku osobom dysponującym paroma milionami funtów i dzięki wojskowym metodom manipulacji opinią publiczną.
Ministrom i posłom w Londynie został tydzień na to, żeby uniknąć katastrofalnego brexitu bez umowy. Na razie widoki są marne.
Premier Theresa May po raz trzeci przegrała głosowanie w Izbie Gmin: wypracowane przez nią porozumienie rozwodowe, mimo sztuczki z głosowaniem umowy bez deklaracji politycznej, zostało odrzucone.