Zabrakło tego, co wcześniej było przewagą Brathanków – umiejętnego połączenia popu z folkiem.
Gdy ktoś ma taką wrażliwość muzyczną, aż chce się słuchać, jak przetwarza wszelkiego rodzaju wpływy.
Przeboje muzyczne miewają czasem wielu ojców, którzy potrafią do upadłego walczyć o ustalenie wyłącznych praw do nich. Najnowszy przykład to afera wokół piosenki „Czerwone korale” grupy Brathanki, która – jak się okazuje – przywłaszczyła sobie powstałą przed 20 laty melodię węgierskiego kompozytora. Historia plagiatów jest długa i ciekawa.