Słucha się, a jak przyjdzie ochota, to się tańczy.
Tas Cru to z pewnością odkrycie dla miłośników pełnego zmiennych nastrojów i doskonałych, melodyjnych kompozycji, bluesa.
Na płycie znalazły się przede wszystkim własne kompozycje wokalistki, ale obok nich są także jej wersje klasycznych utworów.
Album do wielokrotnego słuchania i smakowania, wymagający pewnego skupienia, jakże niezgodnego z narzucanym przez współczesność nakazem bezustannego pośpiechu.
To płyta eklektyczna, na której znajdziemy obok siebie nie tylko bluesa, ale również soul, jazz, gospel i pop.
Ta płyta to wydarzenie artystyczne pozwalające wierzyć, że powódź miałkiej komercji nie zniszczyła jeszcze tego, co w muzyce rozrywkowej naprawdę wartościowe.
Aktywność artystyczna Joego Bonamassy może przyprawić niektórych o zawrót głowy, a nawet ściągnąć na artystę zarzuty o nadmierne eksponowanie swojej osoby.
Porywająca płyta, dowodząca, jakie emocje można wywołać bez wspomagania, nie obstawiając się elektroniką i nie korzystając z sampli.
Ten album to blues-rock w najlepszym światowym wydaniu.