Jak Polska długa i szeroka władze miast i gmin rozglądają się za budynkami, w których można by urządzić mieszkania socjalne. Okoliczni mieszkańcy protestują. Nie chcą sąsiadować z biedą i patologią.
Kto w Polsce jest najbiedniejszy? W opinii potocznej emeryci i renciści. Bieda to starość. Jest inaczej. Bieda w Polsce ma twarz dziecka. Co trzecie żyje w naszym kraju w rodzinie wspomaganej przez pomoc społeczną. Biednych dzieci jest więcej niż biednych dorosłych.
Warszawa, Dworzec Centralny: w kasie komisariatu policji na bezdomną Krystynę nadal czeka 41 tys. zł. A ona wciąż stanowczo odmawia przyjęcia pieniędzy. Właśnie przeniosła się na inny dworzec.
ONZ uznaje dostęp do wody za podstawowe prawo człowieka. Zaopatrzeniem w nią zajmują się chętnie wielkie koncerny, ale wtedy zwykle drożeje. A na świecie co osiem sekund w wyniku zakażenia chorobą spowodowaną brudną wodą umiera człowiek.
Do jednego ze szczecińskich szpitali trafiło niemowlę w ciężkim stanie. Matka nakarmiła je grochówką. Nie miało meldunku, cała rodzina mieszkała na działkach. Interweniowała opieka społeczna. Wtedy okazało się, że na miejskich działkach powstał cały osobny świat. Mieszka tam na stałe kilkaset osób. Bezrobotni i pracujący, młodzi i starzy, samotni i rodziny, menele i prezydent miasta Marian Jurczyk.
Rząd w przyszłorocznym budżecie postanowił przeznaczyć 300 mln zł na dożywianie dzieci. To prawie dwukrotnie więcej niż w tym roku. Czy w Polsce XXI w., kraju Unii, problem głodu rzeczywiście ma taką skalę? Niestety tak. Może dotyczyć nawet 2 mln dzieci.
Karmią biednych, walczą o plac zabaw i drzewa, pikietują w sprawie rozkładów jazdy autobusów. Ale najczęściej i najwięcej walczą z całym światem. Żeby ich nie nawracał.
W Berlinie panika: armię bezdomnych i bezrobotnych Polaków ściągnie do miasta Unia Europejska. – Spokojnie, oni już tu są – mówi Witold Kamiński z Polskiej Rady Społecznej w Berlinie.