Ludzie z Banku Światowego zajmujący się biedą zwracają uwagę, że jest to problem nie tylko wstydliwy, ale też niemający od lat racji bytu.
W założeniu proste: zostaw jedzenie, którego masz za dużo, weź, ile chcesz i na co masz ochotę. W praktyce trudne albo wręcz niemożliwe.
Ponad połowa ludzkości żyje bez adresu. Nowoczesność tam do nich nie dociera, bo nie wie którędy.
Kiedyś nazywano je dziećmi ulicy. Dziś ich prawie nie widać, ale są. Może nawet ponad milion.
Rozmowa z dr. Duncanem Greenem, doradcą strategicznym brytyjskiej organizacji humanitarnej Oxfam o tym, dlaczego powinniśmy wydawać więcej na pomoc dla biednych krajów.
W USA, Wielkiej Brytanii i wielu innych krajach, przeznaczających na pomoc biednym duże pieniądze, gorącą dyskusję prowadzą w tej sprawie setki naukowców, działaczy organizacji pozarządowych, polityków i urzędników.
Na świecie datki od osób prywatnych stanowią coraz większą część wsparcia dla biednych krajów. W Polsce to jeszcze nie jest modne. Każdy, kto chce ofiarować pieniądze lub czas, znajdzie jednak cel dla siebie.
Problemy z pomocą rozwojową obrazują polski dylemat cywilizacyjny: chcielibyśmy być krajem „pierwszego świata”, ale jeszcze nie bardzo do tej roli dorastamy.
Bogaci jadą na koniec świata pomagać biednym, nawet jeśli ci drudzy wcale tego nie chcą, a sama pomoc często przynosi więcej szkód niż korzyści. To będzie rekordowy sezon dla turystyki wolontaryjnej.