Kiedy można było poprzestać na podstawówce, dzieci Reginy na niej poprzestawały. Teraz kończą edukację na gimnazjum. Dlaczego? Trudno powiedzieć. Z niechcenia jakiegoś chyba.
Formalnie urzędniczki średniego szczebla, faktycznie – zwłaszcza w małych społecznościach znękanych biedą i bezradnością – są kimś znacznie ważniejszym. Czasem ważniejszym od wójta i proboszcza. Panie z opieki społecznej – szafarki dóbr i pieniędzy.
Świat walczy z biedą od lat i walkę tę przegrywa. Nigdy jeszcze we współczesnej historii nie było tak wielkich różnic między bogatymi a biednymi. Czy Szczyt Ziemi w Johannesburgu, największa w dziejach konferencja ONZ, może coś zmienić?
Bóg raczy wiedzieć, z czego żyją. Urodzić się dziś we wsi Smarzewo lub Ruda Komorska, to jakby dostać się do zaklętego kręgu. Tutaj uczysz się jednego: jak uczepić się renty.
Meble przewozi się do magazynu, psa do schroniska, człowiek wyrzucany jest na ulicę. Eksmisje na bruk przeprowadzane są obecnie bardzo rzadko, ale ciągle w ten sam bezwzględny sposób. Jednocześnie prawo mieszkaniowe uważane jest za przesadnie opiekuńcze. Dlaczego ta opiekuńczość zawodzi?
Nauczyciele lękają się, że swym dzieciństwem bez dzieciństwa ci mali dorośli zarażą innych. Rówieśnicy wołają: złomiarze, brudasy!; jakby chcieli zagłuszyć swoje upokorzenie biedą – upokarzając innych. Ci przezywani czasem pięścią odpowiedzą na słowo, czasem prychną pogardliwie na łatwą pogardę. Może skończą pod sklepem. Może w krwawym napadzie. Może w wymarzonym warsztacie stolarskim. A może, co najwspanialsze, założą punkt skupu złomu.
Zarządzono pospolite ruszenie. O godzinie 20, tego samego dnia, we wszystkich miejscowościach województwa pomorskiego zespolone siły 120 ośrodków pomocy społecznej i organizacji pozarządowych, wspierane przez policję, straż miejską, służbę ochrony kolei, funkcjonariuszy zakładów penitencjarnych oraz służbę zdrowia, przystąpiły do liczenia bezdomnych.
Był głupi zbieg okoliczności. Biznesmeni-dżentelmeni, w garniturach od Armaniego, debatujący o interesach, ale i o świecie, sztuce i społeczeństwie, słowem prestiżowe forum gospodarcze Davos przenosi się do Ameryki, a tam śmierdzi największym skandalem gospodarczym stulecia.
Już ponad 3 mln Polaków oficjalnie jest bezrobotnych. Ile osób rzeczywiście pozostaje bez pracy, tego nie wie nikt. Z czego się ta olbrzymia armia ludzi utrzymuje? Z zasiłków, pomocy społecznej, pracy na czarno? Jakoś chyba sobie radzą – mówią specjaliści. Jakoś, ale jak?
W Skoszynie, niedaleko Nowej Słupi, na obrzeżach Gór Świętokrzyskich, ksiądz Jan Mikos stworzył schronisko dla sędziwych rolników. Zaludnia się ono przede wszystkim zimą, gdy nie dla każdego znajduje się kąt na ojcowiźnie.