Profesor uniwersytetu, przewodniczący związku dziennikarzy, prawnik, twórca nagradzanych filmów dokumentalnych – słowem: białoruska elita w Białymstoku. Wszystkich ich wzywano na policję i przesłuchiwano. Są rozgoryczeni, niektórym z nich zdarzenia układają się w groźną całość: spisek, i to o międzynarodowym charakterze.
Piotr Büchner, jeden z najbogatszych ludzi w Polsce, pionier kapitalizmu, mecenas sztuki, twierdzi, że kupując potężną centralę Metalexport nie wiedział, co robi. Nie mógł więc przewidzieć, że pracownicy dawnej perły Metalexportu, fabryki Bison-Bial, będą go wkrótce – z żalem i ironią – nazywać Czarnym Piotrusiem.
W ubiegły piątek przypuszczono szturm na siedzibę Banku Wschodniego w Białymstoku. Klienci próbowali wedrzeć się do placówki drzwiami i oknami. Mieszkańcy miasta, w którym przed laty Julian Marchlewski osobiście dowodził rewolucją, wpadli w panikę na wieść, że w miejsce prezesa banku powołano komisarza.
Nadbudowane piętro w hotelu Gołębiewski w Białymstoku i dwa czteropiętrowe domy we Wrocławiu, które miały być rozebrane na mocy przepisów karzących samowolę budowlaną, być może ocaleją. Rząd chce te przepisy złagodzić. W przyjętym w ubiegłym tygodniu projekcie nowelizacji prawa budowlanego zapisana jest możliwość zalegalizowania samowolnych budów. Za opłatą, prawdopodobnie wysoką.
W białostockim teatrze od miesięcy trwa próba sił między p.o. dyrektora popieranym przez prawicowy zarząd województwa a znaczną częścią zespołu, który zarzuca swojemu szefowi brak kompetencji i wprowadzenie atmosfery terroru. Scena pogrąża się w chaosie, a miłośnicy teatru śledząc ten spektakl nie bardzo wiedzą czy to dramat, czy raczej komedia.