Profesor uniwersytetu, przewodniczący związku dziennikarzy, prawnik, twórca nagradzanych filmów dokumentalnych – słowem: białoruska elita w Białymstoku. Wszystkich ich wzywano na policję i przesłuchiwano. Są rozgoryczeni, niektórym z nich zdarzenia układają się w groźną całość: spisek, i to o międzynarodowym charakterze.
Przypomnijmy głośny niedawno incydent. Znany malarz Leon Tarasewicz, pochodzący z Białostocczyzny, podkreślający swe białoruskie korzenie, odmówił w ramach protestu przyjęcia Nagrody Prezydenta Białegostoku. To jeden z nielicznych przykładów, by ukryte konflikty polsko-białoruskie wypłynęły na powierzchnię. Dlaczego Polakom i żyjącym w Polsce Białorusinom nieraz tak trudno zrozumieć się nawzajem?